Jaka odpowiedź na zbrodnie Rosjan? „Niezbędna jest międzynarodowa komisja śledcza”
"Międzynarodowa komisja ds. zbadania zbrodni na Ukrainie jest potrzebna" – skomentował propozycję premiera Mateusza Morawieckiego w rozmowie z polskimi mediami ekspert ds. relacji polsko-francuskich prof. Georges Mink. "Zbrodnie trzeba jak najszybciej udokumentować i nazwać po imieniu- ludobójstwem" – dodał.
„Międzynarodowa Komisja byłaby odpowiednią odpowiedzią na to, co wydarzyło się w Buczy. W przeszłości funkcjonowało już wiele komisji ds. badań ludobójstwa i należałoby się na nich wzorować” – stwierdził Mink.
„Należy nazywać rzeczy po imieniu – mówił Albert Camus. Złe rozumienie rzeczy prowadzi do nieszczęścia świata” – ekspert cytował francuskiego pisarza i noblistę.
Francuska opinia publiczna poparłaby pomysł takiej komisji, ponieważ jest „nasycona” informacjami z Ukrainy. Media francuskie rzetelnie informują o tym, co dzieje się na Ukrainie, a dziennikarze francuscy są na miejscu działań wojennych
– powiedział Mink.
Wskazał też, że nie zgadza się zaś z krytyką działań dyplomatycznych Emmanuela Macrona czy kanclerza Olafa Scholza. „Każdy z nich jest w innej konfiguracji” – podkreślił ekspert. „Francja dostarcza broń na Ukrainę, od niedawna również Niemcy dostarczają” – zauważył Mink, wskazując, że „w obecnej sytuacji Europie potrzebna jest jedność”.
Każdy używa takich środków, jakie ma, a Putin chce rozmawiać z Macronem i być może w końcu coś z tych rozmów wyjdzie
– dodał ekspert pytany o skuteczność kilkunastu rozmów z Putinem prezydenta Macrona - „Francja i prezydent Macron wychodzi z założenia, że trzeba utrzymywać kanały komunikacji nawet z Putinem” – dodał Mink.
Prof. Georges Mink jest szefem katedry im. B. Geremka w Kolegium Europejskim (Natolin-Warszawa) oraz emerytowanym dyrektorem ds. badań w CNRS (Instytucie Nauk Społecznych Politycznych) i przewodniczącym ICCEES (Międzynarodowej Rady Studiów Europy Środkowej i Wschodniej). Okazjonalnie doradza stronie francuskiej; był członkiem delegacji prezydenta Emmanuela Macrona podczas wizyty w Polsce w 2020 r.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
