Sensacyjne ustalenia podał dziś portal śledczy Disclose. Według dziennikarzy tego serwisu, Francja w latach 2014-2020 roku sprzedawała Rosji sprzęt wojskowy mimo embarga. Sprzęt ten jest wykorzystywany na wojnie w Ukrainie. Giną niewinni ludzie. Ciekawe, co na to Emmanuel Macron, który chwilowo zmienił "stylówkę" na mniej formalną.
Według poufnych dokumentów wojskowych oraz dokumentów komisji parlamentarnych, uzyskanych przez dziennikarzy śledczych Disclose, Francja od 2015 roku wydała 76 licencji na eksport towarów wojskowych do Rosji. Były to m.in. kamery termowizyjne do czołgów oraz systemy nawigacyjne i detektory podczerwieni montowane w myśliwcach i śmigłowcach bojowych rosyjskiego lotnictwa. Wartość sprzętu szacowana jest na 152 mln euro.
Według Disclose sprzęt dostarczały firmy Thales i Safran, których głównym udziałowcem jest państwo francuskie.
W sierpniu 2014 r. Unia Europejska nałożyła embargo na eksport broni do Rosji, jednak umowy podpisane przed tym posunięciem nadal były realizowane. Thales, od czasu podpisanego w 2014 roku kontraktu, wyposażył 60 myśliwców Su-30 w system nawigacji Tacan. Myśliwce te latają nad Ukrainą. Podobnie, jak śmigłowce Ka-52, które mają na pokładzie system obrazowania w podczerwieni wyprodukowany przez firmę Safran, również latają nad Ukrainą.
Jedna z autorek śledztwa Ariane Lavrilleux, cytowana przez stację Franceinfo, określa sprzedaż broni do Rosji jako „wybór polityczny, całkowicie za zamkniętymi drzwiami”, dokonywany za wiedzą ministerstwa sił zbrojnych.
Tymczasem Emmanuel Macron fotografuje się w stylu "na Zełenskiego", czyli w mniej formalnym stroju. Może dzięki wieloletniemu wspieraniu Rosjan uważa, że "wojenna odzież" pasuje obecnie także i jemu?
14.03.2022 r. - Francja.
— Historia Fotografią Pisana (@Jan34733995) March 14, 2022
Kiedy myślisz, że Emmanuel Macron nie może się już bardziej skompromitować okazuje się, że może.
Zdjęcia - Emmanuel Macron stylizowany na Wołodymira Zełeńskiego, sesja zdjęciowa. pic.twitter.com/3ppxDGhqpx