Wstępne niepotwierdzone doniesienia mówią o dwóch eksplozjach w opanowanym przez prorosyjskich terrorystów rejonie Ługańska. Mówi się o tym, że wybuchła południowa gałąź rurociągu "Przyjaźń". Ale bardzo możliwe, że to tylko rosyjska dezinformacja mająca uderzać w Ukraińców.
Media społecznościowe obiegł krótki filmik pokazujący ogromną eksplozję na wschodniej Ukrainie. Na nagraniu, opublikowanym na kanale Telegramu agencji Ługanskinformcentr, widać jaskrawo-żółtą Łunę nad Ługańskiem. Potem pojawiła się informacja o drugim wybuchu.
Rosyjskie media reżimowe twierdzą, że wysadzony został gazociąg "Przyjaźń" właśnie w okolicach Ługańska. Problem w tym, że "Przyjaźń" to ropociąg.
Jak informuje portal BiznesAlert.pl:
Nie ma takiego gazociągu na Ukrainie. Istnieje Ropociąg Przyjaźń, ale ciągnie się przez Białoruś i transportuje ropę. W pobliżu Ługańska nie ma także istotnej infrastruktury przesyłającej gaz do Europy. Ewentualny wybuch gazociągu w tamtej okolicy, który nie znalazł dotąd potwierdzenia w mediach nierosyjskich, nie doprowadziłby do zakłócenia dostaw gazu na Stary Kontynent.
🇷🇺🇺🇦⚡️Initial unconfirmed reports that a gas pipeline exploded in rebel-held Luhansk area. pic.twitter.com/emiwawuD4t
— Ukraine War Report (@UkrWarReport) February 18, 2022
A zatem jest to prawdopodobnie prowokacja/dezinformacja dokonana przez Rosjan, być może dla zrzucenia winy na władze w Kijowie - kto wie, czy nie będzie to jeden z pretekstów do agresji na Ukrainę.
Są już podejrzenia, że wideo Rosjan to w rzeczywistości nagranie sprzed roku z wybuchu stacji dystrybucji gazu w Ługańsku. Niezależnie od tego czy był wybuch czy nie bezpieczeństwo dostaw gazu do Europy jest zapewnione, a Ukraina zagrożona - przez Rosję próbującą siać panikę
— Wojciech Jakóbik (@wjakobik) February 18, 2022
"Sytuacja jest poważna i wszyscy doskonale zdają sobie z tego sprawę, że napięcie jest ogromne. Obserwujemy przede wszystkim na linii rozgraniczenia okręgu ługańskiego i donieckiego ciągłe w ostatnim czasie starcia zbrojne, obserwujemy zmasowaną rosyjską propagandę. Widać więc wyraźnie, że sytuacja zbliża się do punktu, którego wszyscy się obawiają i może być uważany za punkt krytyczny"
- mówił dziś prezydent Andrzej Duda.