Prezydent Polski Andrzej Duda poprosił prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena o przyspieszenie realizacji zamówień zestawów Patriot, wyrzutni HIMARS, samolotów F-35 i czołgów Abrams. - Jeśli państwa się dogadają, czyli w tym wypadku USA i Polska, to jesteśmy w stanie otrzymać pierwsze partie z każdego asortymentu jeszcze w tym roku. Byłby to jednak sprzęt, który ktoś odstąpiłby nam lub taki, który jest już użytkowany. Na w pełni nowy zestaw musielibyśmy poczekać minimum dwa, trzy lata - mówi mówi gen. bryg. pil. Dariusz Wroński.
W ramach Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP dużą część nowoczesnego sprzętu wojskowego Ministerstwo Obrony Narodowej zakupiło w Stanach Zjednoczonych.
Do najważniejszych kontraktów zbrojeniowych w ostatnich kilku lat należą zakup dwóch baterii systemu obrony powietrznej Patriot w ramach programu Wisła faza-I.
Zakończenie dostaw dwóch baterii systemu IBCS/PATRIOT planowana jest na na lata 2022-2023. Z kolei osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej (Initial Operational Capability – IOC) planowane jest na przełomie 2023 i 2024 r. Polska nabyła również kilka lat temu amerykańskie mobilne wyrzutnie rakietowe HIMARS, które zasilą dywizjonowy moduł ogniowy Homar.
Z kolei w styczniu 2020 roku podpisano umowę na zakup 32 wielozadaniowych samolotów piątej generacji F-35 dla Sił Powietrznych RP. Wartość umowy wynosi 4,6 mld USD. Jej przedmiotem jest dostawa 32 samolotów F-35A wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym.
Siły Zbrojne RP chcą ponadto pozyskać 250 czołgów M1A2 ABRAMS SEPv3. Na sprzedaż tego uzbrojenia do Polski w tym miesiącu wyraził Kongres USA.
- Wymieniony przez prezydenta sprzęt wojskowy, który jest zaliczany do kategorii high-tech, czyli najwyższych technologii, jest niesamowicie groźny dla potencjalnego nieprzyjaciela, a jednocześnie dla nas stanowi bardzo dobry prognostyk na rzeczywistą obronę i ochronę Polski oraz sojuszników z NATO
- zauważa gen. bryg. pil. Dariusz Wroński
Warto jednak zaznaczyć, że branża zbrojeniowa działa zupełnie inaczej od firm produkujących chociażby na rynku motoryzacyjnym. Myśliwce, systemy rakietowe czy też zestawy obrony powietrznej nie leżą na półkach, a są produkowane na zamówienie. Inni klienci wcześniej złożyli zamówienia. To byłoby wejście w system dostaw i zamówień. Ktoś musiałby się zgodzić na to, aby odstąpić Polsce taki sprzęt wojskowy.
Wiedząc o wielu aspektach technicznych i pewnych ciągach produkcyjnych, to rzeczywiście najkrótsze terminy to od dwóch do trzech lat. Kiedy można wyprodukować czy też wydać końcowemu użytkownikowi sprzęt wojskowy
- mówi ekspert.
Jeśli państwa się dogadają, czyli w tym wypadku USA i Polska, to w pierwszej fazie jesteśmy w stanie nawet w tym roku otrzymać pierwsze partie z każdego asortymentu.
Będzie to jednak sprzęt, który ktoś odstąpi lub sprzęt, który jest już użytkowany. Być może bardzo skromnie i nie ma wykończonych resursów. Ten sprzęt mógłby trafić w ciągu kilku miesięcy do Wojska Polskiego. Aby jednak ten sprzęt był nowy, to musimy poczekać minimum dwa lata
- zauważa ekspert.