Za atakiem chemikaliami na niezależnego dziennikarza Dmitrija Muratowa stoją rosyjskie służby specjalne - poinformował amerykański wywiad. Zdobywca pokojowej nagrody Nobla został zaatakowany w pociągu 7 kwietnia i doznał poparzenia oczu.
Redaktor naczelny "Nowej Gaziety" został zaatakowany w pociągu relacji Moskwa-Samara. Ktoś do jego przedziału wlał czerwoną farbę z acetonem. Gazeta, którą kieruje Muratow, zawiesiła działalność pod naciskiem władz na Kremlu 28 marca, a 7 kwietnia doszło do ataku na dziennikarza.
[polecam:https://www.niezalezna.pl/437794-rosyjski-noblista-i-szef-nowej-gazety-zaatakowany-w-pociagu-napastnik-to-za-naszych-chlopcow]
Wlali farbę z acetonem do przedziału. Palą mnie oczy. Pociąg Moskwa-Samara. W całym wagonie olejowy zapach. Odjazd pociągu opóźniony już 30 minut
- napisał wówczas na Telegramie Muratow.
Napisał, że napastnik krzyknął: "Muratow, to za naszych chłopców!"
US officials say that #Russian intelligence was behind an April attack in #Moscow that inflicted chemical burns on dissident Dmitri #Muratov, reports @nytimes. https://t.co/xw7RszySA3
— NEXTA (@nexta_tv) April 29, 2022
Dziennikarze Washington Post informowali już wcześniej, że za atakiem mogą stać rosyjskie służby. Teraz dokumentacja amerykańskiego wywiadu na temat tej sprawy została upubliczniona i agenci potwierdzili, że zgodnie z ich ustaleniami to ludzie Putina są za niego odpowiedzialni - pisze New York Times.
28 marca gazeta Muratowa musiała zawiesić działalność po ostrzeżeniu ze strony Roskomnadzoru w związku z "łamaniem rosyjskiego prawa". Chodzi tutaj o informowanie o inwazji rosyjskiej na Ukrainie, które nie pokrywało się z propagandową linią Kremla.
Dmitrij Muratow za niezależną działalność w Rosji został w grudniu 2021 r. nagrodzony Pokojową Nagrodą Nobla.