Ukraińska prokuratura we współpracy ze służbami bezpieczeństwa ustaliły kolejnego rosyjskiego kata ludności cywilnej. To Anton Strujew, który miał specjalnymi rękawicami bić po głowie przesłuchiwanych i więzić ich w piwnicach.
O ustaleniach poinformowała na Facebooku Iryna Wenediktowa, prokurator generalna Ukrainy. "Odznaczony w Rosji za "heroiczne" okrucieństwa - prokuratorzy z Kijowa wykryli kolejnego rosyjskiego wojskowego".
Anton Strujew, dowódca kompanii strzelców motorowych 15. brygady 2. Gwardyjskiej Armii Ogólnowojskowej Centralnego Okręgu Wojskowego, oskarżony jest o znęcanie się nad ludnością cywilną.
Bestialstwa Strujew miał dopuszczać się we wsi Mokrec w powiecie browarskim pod Kijowem.
- Wziął do niewoli dwóch nieuzbrojonych cywilów. Przesłuchiwał więźniów, aby uzyskać dane o patriotach, żołnierzy Ukraińskich Sił Zbrojnych i obrony terytorialnej. W specjalnych rękawicach taktycznych z plastikowymi wstawkami bił po twarzy i głowie przesłuchiwanych. Po tym nakazał im się rozebrać i iść do piwnicy
- napisała Wenediktowa.
Prokurator generalna wskazuje, że rosyjskie ministerstwo obrony i propagandowe media stawiały za wzór "bohaterstwo" pochodzącego z Kuwandyku starszego porucznika Antona Strujewa. Media w Rosji chwaliły akcję Strujewa, który miał przeszkodzić ukraińskim obrońcom w odwrocie załóg zestrzelonych przez Rosję śmigłowców. Miał on zlikwidować pięciu żołnierzy, a dowodzony przez niego oddział zdobył dokumenty
- Tradycyjnie już rosyjskie przywództwo wojskowo-polityczne chwali swoich żołnierzy, którzy wyróżnili się zbrodniami wojennymi - dodała.
Strujew jest trzecim żołnierzem 15. brygady, który ma zarzuty znęcania się nad cywilami w powiecie browarskim.