Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg zaapelowała dziś do niemieckiego koncernu Siemiens AGD o wstrzymanie, opóźnienie bądź przerwanie budowy w Australii kopalni węgla kamiennego. Problem w tym, że w świetle wczorajszych wydarzeń, nie wiadomo czy za apele odpowiada rzeczywiście nastolatka czy może... jej ojciec?
- W poniedziałek oni (Siemens) ogłoszą swoją decyzję. Proszę, pomóżcie namówić ich do podjęcia jedynej właściwej decyzji
- napisała w tweecie.
It seems that @SiemensDE have the power to stop, delay or at least interrupt the building of the huge Adani coal mine in Australia. On Monday they will announce their decision. Please help pushing them to make the only right decision. #StopAdani
— Greta Thunberg (@GretaThunberg) January 11, 2020
Siemens ma zdecydować w poniedziałek o swoim zaangażowaniu w rozwój kopalni węgla budowanej przez indyjską firmę Adani Enterprises.
Rząd Australii zaaprobował w ubiegłym roku budowę przez Adani nowej kopalni węgla w stanie Queensland. Ma ona produkować rocznie 8-10 mln ton węgla.
Australia jest jednym z największych producentów węgla. Jej władze konsekwentnie popierają energetykę węglową ze względu na jej wartość ekonomiczną, pomimo zaleceń dotyczących wpływu paliw kopalnych na zmiany klimatu. Wielu Australijczyków oskarża rząd o brak działań w sprawie globalnego ocieplenia, a krytyka narastała, gdy fala upałów pobiła rekordy w całym kraju i wywołała olbrzymie pożary.
Tymczasem, wracając do Grety Thunberg, od wczoraj jej działalność budzi jeszcze większe wątpliwości, jak do tej pory. Okazało się bowiem, że nastolatka nie pisze sama postów na stronie na Facebooku, a robi to... jej ojciec - Svante Thunberg. Czyżby i najnowszy apel był również jego dziełem?
W imieniu @GretaThunberg na fb (zapewne na tt również) pisze jej ojciec, aktywista skrajnie lewicowej organizacji #Antifa, Svante Thunberg.#Facebook #FacebookLeaks pic.twitter.com/d49xJbi0Gn
— Rafał Krawczyk (@RafalKrawczyk) January 10, 2020