Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Kim są "sędziowie" TSUE? Kluczowa jest opinia "Komitetu", który wprowadza "swoistą cenzurę"

- Skąd takie coraz częstsze tego rodzaju orzeczenia i dlaczego to właśnie orzecznictwo TSUE stanowi główny sposób „rozpychania się łokciami” przez UE oraz pozatraktatowego przyznawania sobie kompetencji w sprawach, które należą do wyłącznej domeny państw? Klucz do odpowiedzi tkwi w sposobie powoływania sędziów TSUE. Są oni nominatami politycznymi poszczególnych państw członkowskich i są powoływani „za wspólnym porozumieniem przez rządy” na 6-letnią kadencję - wskazał prawnik, dr Bartosz Lewandowski.

We wtorek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiadając na pytanie Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł, że “państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo pary tej samej płci zawarte legalnie w innym kraju Unii, nawet jeśli prawo tego państwa nie uznaje tego typu związków".  

Orzeczenie sprzeczne z polską konstytucją wywołało wiele emocji. Komentujący wskazują, że unijny trybunał wprost próbuje rozszerzać swoje kompetencje, na obszary, w których nie ma do tego prawa.

-  TSUE tego nie szanuje, bo jeżeli państwo te kwestie reguluje inaczej z uwagi na etykę, na moralność, na względy pozaprawne, to nie można zmuszać państwa do czegoś takiego. TSUE to robi od dłuższego czasu - powiedziała w rozmowie z niezalezna.pl prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka.

Politycy do sądu

Prawnik, dr Bartosz Lewandowski, zwrócił w mediach społecznościowych uwagę na to, jak formowany jest Trybunał Sprawiedliwości UE. Zauważył, że TSUE wielokrotnie wkraczał w kompetencje państw członkowskich i nie jest "europejskim trybunałem konstytucyjnym".

Skąd takie coraz częstsze tego rodzaju orzeczenia i dlaczego to właśnie orzecznictwo TSUE stanowi główny sposób „rozpychania się łokciami” przez UE oraz pozatraktatowego przyznawania sobie kompetencji w sprawach, które należą do wyłącznej domeny państw? Klucz do odpowiedzi tkwi w sposobie powoływania sędziów TSUE. Są oni nominatami politycznymi poszczególnych państw członkowskich i są powoływani „za wspólnym porozumieniem przez rządy” na 6-letnią kadencję (art. 253 TFUE)

- wyjaśnił Lewandowski.

Dodał, że członkami TSUE nie muszą być sędziowie ani prawnicy, a bardzo często na tych stanowiskach lądują byli ministrowie i politycy. Kluczowa dla wyborów sędziów Trybunału jest opinia Komitetu Opiniującego.

"Zadaniem tego Komitetu jest swoista cenzura i pozytywne opiniowanie kandydatów, którzy – jak pokazuje praktyka – „dają rękojmię twórczej wykładni prawa UE”, a zatem – innymi słowy – będą orzekać w kierunku godzącym w suwerenność państw członkowskich"

- pisze adwokat i dodaje, że w oficjalnych dokumentach mowa jest wprost, że "Komitet może być uznawany za formę zabezpieczenia przed mianowaniem przez Państwa Członkowskie kandydatów eurosceptycznych".

Dotychczas, funkcjonujący od 2010 r. wydał 28 opinii negatywnych, a polski rząd od 2021 r. nie mógł skutecznie powołać swojego członka TSUE. Do 2024 r. był nim prof. Marek Safjan. Do 2022 r. Polskę w komitecie reprezentował z kolei prof. Mirosław Wyrzykowski, były sędzia TK, zwolennik obecnej koalicji rządzącej.

- I to dlatego np. prof. Rafał Wojciechowski nie mógł objąć funkcji jako sędzia w TSUE w 2021 r., a prawicowe rządy państw europejskich zapewne nigdy skutecznie nie rekomendują swoich kandydatów, a przyjaciele z rządów największych zwolenników centralizacji UE w Europie, nie będą mieli z tym problemu… - dodał Bartosz Lewandowski.

Prezesem pierwszej izby TSUE jest Luksemburczyk Francois Biltgen, aktywny w polityce od lat 80. XX w., wieloletni członek parlamentu, minister pracy i zatrudnienia, minister wyznań, minister kultury, szkolnictwa wyższego i badań naukowych, a w latach 2009-2013 - m.in. minister sprawiedliwości. 

Wielu członków TSUE w swojej karierze pełniło ponadto funkcje przy organach politycznych - m.in. ministerstwach oraz przedstawicielstwach dyplomatycznych.

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane