Rose wystąpił przed senacką komisją spraw zagranicznych w ramach wysłuchania przed zatwierdzeniem jego nominacji przez tę Izbę Kongresu razem z kandydatami na ambasadorów w Belgii i Argentynie. W swoich wypowiedziach konserwatywny publicysta mówił o Polsce w samych superlatywach, przedstawiając ją jako wzorowego sojusznika Ameryki, europejskiego lidera pod względem obronności, bezpieczeństwa energetycznego i cyberbezpieczeństwa.
– Polska jest tarczą wschodniej flanki NATO, niezwykłym sojusznikiem, niezwykłym narodem, dumnym, suwerennym, bardzo zazdrosnym o swoją kulturę i niesamowicie proamerykańskim. Oczywiście, w Polsce toczą się najróżniejsze wewnętrzne spory polityczne, ale na poziomie 30 000 stóp, jeśli chodzi o kwestie egzystencjalne, oni to rozumieją. Prześcigają się nawzajem, żeby być bardziej amerykańskimi
– mówił Rose. Jak stwierdził, Polska „nie jest tylko sojusznikiem, lecz rodziną”.
Znany z silnie proizraelskich poglądów Rose mówił też o relacjach Polski z Izraelem oraz o kwestii restytucji mienia spadkobierców ofiar Holokaustu. Jak stwierdził, według obiegowej opinii ponieważ to w Polsce doszło do Holokaustu, to „w jakiś sposób Polska ponosi za to odpowiedzialność”.
– To byli naziści, to byli Niemcy, to byli ich pomocnicy. Izraelczycy muszą to lepiej zrozumieć. A Polacy muszą lepiej zrozumieć izraelskie wrażliwości
- powiedział Rose. Jak oznajmił, jest bardzo zainteresowany pojednaniem obu krajów i uważa, że może tego dokonać. Odnosząc się do kwestii restytucji mienia, stwierdził, że jest to ważna kwestia, lecz również podkreślił, że „bardzo, bardzo ważne jest, abyśmy wszyscy pamiętali, kto był ofiarą” – Polska nie była sprawcą Holokaustu, lecz jego ofiarą.
– Z 22 krajów, które nazistowskie Niemcy okupowały lub którymi kierowały za pośrednictwem marionetkowych reżimów, jedynym krajem, który został podbity i nigdy się nie poddał, była Polska. Polski rząd przeniósł się do Londynu, gdzie służył na uchodźctwie
– dodał.
Rose był również pytany przez wiceszefową komisji, Demokratkę Jeanne Shaheen, o swoje wpisy w mediach społecznościowych krytykujące polski rząd lub sprzyjające PiS. Podkreślił, że nie wstydzi się swoich wpisów – których ani on, ani Shaheen nie wymienili wprost – i że napisałby je niezależnie od tego, kto byłby premierem w Polsce. Już po ogłoszeniu nominacji Rose zabierał głos na platformie X, m.in. krytykując plany wprowadzenia podatku cyfrowego przez Ministerstwo Cyfryzacji.
- Mamy doskonałe relacje z Donaldem Tuskiem i jego Koalicją Obywatelską. Mamy świetne relacje z PiS-em, koalicją opozycyjną. Jeśli jest jeden kraj w Europie, w którym Ameryka nie ma problemu, to jest to Polska
– zaznaczył. Dociskany o deklarację, że nie będzie sprzyjał żadnej z partii, zobowiązał się do tego, lecz dodał:
- Jeśli Stany Zjednoczone będą miały interes w jakiejś sprawie, jeśli będzie to miało bezpośredni wpływ na Stany Zjednoczone, będę energicznym obrońcą prezydenta i jego programu.
Thomas Rose jest prawicowym publicystą, byłym doradcą wiceprezydenta Mike’a Pence’a oraz redaktorem naczelnym dziennika „Jerusalem Post”. Przez lata był też gospodarzem konserwatywnego show wraz z byłym republikańskim kandydatem na prezydenta Garym Bauerem.