Założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange pozostanie w więzieniu. Brytyjski sąd nie zgodził się dziś na jego zwolnienie za kaucją do czasu rozpatrzenia amerykańskiej apelacji od decyzji, by nie wydawać go władzom USA.
W poniedziałek sąd zdecydował, że Assange nie może zostać wydany władzom USA ze względu na zły stan zdrowia i możliwość popełnienia przez niego samobójstwa. Władze USA odwołały się od tej decyzji.
Amerykańskie władze zarzucają Assange'owi nielegalne zdobycie i ujawienie setek tysięcy tajnych dokumentów. Amerykańska prokuratura domaga się ekstradycji Australijczyka w związku z 18 zarzutami, które mu postawiła. Dotyczą one m.in. spiskowania z analityk wojskową Chelsea Manning (wówczas Bradleyem Manningiem) w celu włamania się do komputerów Pentagonu, a także publikacji w 2010 roku na WikiLeaks setek tysięcy wykradzionych w ten sposób dokumentów.
Jak argumentowała amerykańska prokuratura, Assange naraził przez to na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi. W przypadku ekstradycji Assange'owi groziłoby w USA do 175 lat więzienia.