Afera korupcyjna w europarlamencie zatacza coraz szersze kręgi i padają zasadne pytania, czy deputowani, którzy za pieniądze realizowali interesy poszczególnych krajów, za pieniądze nie atakowali innych, w tym np. Polski. - Osoby zaangażowane w korupcję tworzyły rezolucje, które atakowały Polskę. Wiemy też, że przyjmowały łapówki, jeśli chodzi np. o rezolucję przeciwko Algierii. Jedna poprawka w rezolucji kosztowała 50 tys. euro, było ich 147 - mówił w TVP Info Dominik Tarczyński.
Niemal codziennie na jaw wychodzą nowe ustalenia w złożonej i sięgającej szeroko aferze korupcyjno-szpiegowskiej w Parlamencie Europejskim. Poseł Dominik Tarczyński zbiera materiały, które mogą wskazywać, że część eurodeputowanych zamieszanych w skandal korupcyjny, brała udział w trwających przez kilka ostatnich lat atakach na Polskę w PE.
W ostatnich dniach media hiszpańskie w serii tekstów zainteresowały się przewodniczącym europarlamentarnej komisji LIBE, z której wyszło większość projektów rezolucji uderzających w Polskę w ostatnich latach, Juanem Fernando Lopezem Aguilarem. Ujawniono nagrania, na których widać, jak w komisji, w której głosowano zniesienie wiz dla Katarczyków, posiedzenie przerwano, a Eva Kaili i Mark Tarabella - główni bohaterowie afery - podchodzili do Aguilara i - prawdopodobnie - przekazywali mu instrukcje.
#Jedziemy |💬@michalracho: Zdaniem hiszpańskiego portalu @okdiario, Juan Lopez #Aguilar - szef komisji LIBE, z której wychodziły rezolucja atakujące Polskę - miał otrzymywać instrukcje od zatrzymanych w aferze #Qatargate - #EvaKaili i Marca Tarabelli.
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) January 23, 2023
➡️[1/2] pic.twitter.com/7nikhePhU7
#Jedziemy | #Qatargate
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) January 23, 2023
➡️[2/2] pic.twitter.com/WkSSpRGgqA
- Dzisiaj rano opublikowano szokujący materiał z nagrania komisji, którą prowadził poseł Aguilar. To znany w Polsce człowiek, jeden z najbardziej zaangażowanych w akcje przeciwko Polsce. To Lopez Aguilar pytał podczas spotkania z opozycją polską, co "jeszcze możemy zrobić", mówił o "obaleniu polskiego rządu", a Radosław Sikorski zwracał mu wówczas uwagę "na polskich dziennikarzy"
- tłumaczył wczoraj w TV Republika Dominik Tarczyński.
Tarczyński mówił także o innym z europosłów, który ma zarzuty przyjęcia 140 tys. euro za rezolucję przeciwko Algierii. - To pokazuje, że były działania nie tylko prokatarskie czy promarokańskie, ale też antyalgierskie, miały też miejsce działania antypaństwowe - tłumaczył w TV Republika eurodeputowany.
Sprawę korupcji w PE poruszył także Michał Rachoń w swoim programie #Jedziemy.
- Osoby zaangażowane w korupcję tworzyły rezolucje, które atakowały Polskę. Wiemy też, że przyjmowały łapówki, jeśli chodzi np. o rezolucję przeciwko Algierii. Jedna poprawka w rezolucji kosztowała 50 tys. euro, było ich 147
- mówił Tarczyński w rozmowie z TVP Info, w przywołanym w programie fragmencie.
#Jedziemy. Ile skorumpowani europarlamentarzyści biorą za poprawkę w PE?#wieszwięcej #KatarGate pic.twitter.com/v0t3HuCq9k
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) January 23, 2023
Marek Suski, gość Michała Rachonia, ocenił, że afera korupcyjna, której kolejne odsłony są ujawniane przez media, "to największa kompromitacja Parlamentu Europejskiego, który miał być świątynią praworządności, a okazał się stajnią Augiasza".
- Gdzie poszły setki milionów rosyjskich łapówek, by coś załatwić w PE - nie wiemy. Wiemy, że rząd polski bardzo się nie podoba w Moskwie. Być może też w tym celu, by Polska była chłostana w PE i będzie współpraca przy próbie obalenia rządu Zjednoczonej Prawicy tych, którzy są kupieni, z tymi, którzy kupują
- twierdził poseł.
- Jest prawdopodobne, że Rosja płaciłaby, żeby atakować Polskę. Tak na przykład zależałoby im na zamknięciu kopalń i oparciu się na rosyjskim gazie - dodał.