Obowiązkowe strzyżenie więźniów płci męskiej to dyskryminacja – orzekł w piątek sąd najwyższej instancji w Hongkongu, rozstrzygając długą batalię prawną na korzyść byłego posła Leung Kwok-hunga, który 2014 roku stracił w więzieniu charakterystyczne długie włosy.
Były prodemokratyczny parlamentarzysta, znany w Hongkongu jako Leung „Długie Włosy”, powiedział po ogłoszeniu decyzji, że ciągnąca się latami sprawa była częścią walki o prawa mieszkańców miasta – przekazała publiczna stacja RTHK.
W uzasadnieniu orzeczenia napisano, że więźniowie byli „pozbawiani możliwości wyboru długości włosów”, co „sugeruje, że są traktowani gorzej niż przebywające w więzieniach kobiety”.
- Doszło do dyskryminacji ze względu na płeć
- ocenił sędzia Geoffrey Ma.
Przedstawiciele hongkońskiego systemu penitencjarnego twierdzili, że strzyżenie służy utrzymaniu „higieny i czystości” wśród więźniów oraz zapobiega przemycaniu niebezpiecznych przedmiotów we włosach. Przekonywali również, że obcinanie włosów tylko mężczyznom, a nie kobietom, wynika z konwencji panującej rzekomo w hongkońskim społeczeństwie.
Sędziowie odrzucili jednak tę argumentację. Podkreślili, że wydział penitencjarny nie udowodnił, jakoby w Hongkongu mężczyźni nosili zwykle tylko krótkie włosy, a kobiety - krótkie lub długie.
Włosy Leunga zostały obcięte w 2014 roku, gdy trafił do więzienia za udział w proteście. W 2017 roku wygrał pierwszą rozprawę w sprawie przymusowego ostrzyżenia, ale rok później sąd wyższej instancji przyznał rację wydziałowi penitencjarnemu. To orzeczenie z 2018 roku uchylił w piątek Sąd Ostatecznej Apelacji.
- Dziś w sądzie stało się zadość odrobinie sprawiedliwości, ale sądzę, że sprawiedliwość musi zwyciężyć również poza sądem. Wszyscy pragniemy prawa politycznego do wyboru naszych posłów i szefa administracji w powszechnym głosowaniu
-powiedział dziennikarzom były parlamentarzysta, który obecnie znów ma długie włosy.