Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Polacy nie powinni obawiać się wzrostu bezrobocia. Szef PFR w Davos o tym, co pozwoli uniknąć spowolnienia gospodarki

Szef PFR Paweł Borys uczestniczący w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos powiedział, że Polacy nie powinni obawiać się wzrostu bezrobocia. Pobudzanie inwestycjami gospodarki w 2023 i 2024 r. pozwoli uniknąć jej spowolnienia; dla Polski bardzo ważne jest, by sprawnie uruchomić KPO - mówił.

Paweł Borys
Paweł Borys
Marcin Pegaz/Gazeta Polska

"Mamy w tej chwili najwyższy wzrost PKB, licząc pierwszy kwartał 2022 r. versus czwarty kwartał 2019 r. w UE. Czyli polska gospodarka najszybciej odbudowała się po pandemii. Te ponad 8 proc. wzrostu w pierwszym kwartale powoduje, że prognozy na ten rok zapewne będą wyższe. Nie 3,5 proc., które jeszcze niedawno wszyscy zakładali, ale wzrost gospodarczy powinien być w tym roku powyżej 4 proc."

- mówił prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

Paweł Borys przyznał, że większość gości Forum zakłada, że w przyszłym roku przyjdzie spowolnienie światowej gospodarki.

"Ważne jest więc, by inwestycjami w 2023 i 2024 r. pobudzić gospodarkę i uniknąć twardego lądowania i wyjść z tego spowolnienia. W naszym przypadku to spowolnienia raczej powinno mieć łagodny przebieg. Ponadto ono trochę pomoże, by gospodarka, która od dwóch lat jest rozregulowana, się ustabilizowała, złapała równowagę" - zaznaczył.

"Nawet jeśli przyjdzie spowolnienie gospodarcze na świecie i w Polsce w 2023 r., to nie ma zagrożenia dla rynku pracy, na którym brakuje rąk do pracy. Generalnie Polacy nie muszą obawiać się wzrostu bezrobocia" - dodał szef PFR.

Trzy priorytety gospodarcze

"Z rozmów na forum w Davos wynika, że są trzy priorytety gospodarcze. Po pierwsze żeby ustabilizować sytuacje na rynku żywności i surowców energetycznych w zakresie ich dostępności i ceny. To jednak chwilę zajmie - od 6 do 18 miesięcy - ale pozwoli, by Europa była bardziej uniezależniona, a gdy ceny zaczną spadać, to inflacja powinna mocniej hamować" - powiedział.

Borys wskazał, że drugim priorytetem jest wzmocnienie odporności i fundamentów gospodarki poprzez pobudzenie inwestycji oraz usprawnienie strony podażowej, np. łańcuchów dostaw. W tym kontekście zwrócił uwagę, że przez pandemię te inwestycje spadały we wszystkich regionach świata. "Dla Polski bardzo ważne jest, by sprawnie uruchomić KPO" - podkreślił.

Trzecim priorytetem - kontynuował - jest inflacja i konieczność zacieśnienia polityki pieniężnej. Wskazał jednocześnie, że największe banki centralne rozpoczną cykl podnoszenia stóp.

Borys pytany o środki z KPO podkreślił, że będą miały one "bardzo silnie pozytywny wpływ na polską gospodarkę w najbliższych trzech latach".

"Z jednej strony wzmocnią one złotego, poprawią bilans płatniczy, a z drugiej strony odciążą budżet. Ponadto środki z KPO to sposób na szybkie uruchomienie inwestycji w sytuacji oczekiwanego spowolnienia gospodarczego"

- wyliczał.

Wskazał też, że PFR ma być instytucją wspierającą wdrożenie KPO i rozliczająca ten program.

"Wspólnie z ministerstwem rozwoju, a także funduszy bardzo intensywnie przygotowujemy się, że jeżeli dojdzie do ostatecznego porozumienia i środki zostaną uruchomione, by te inwestycje jeszcze w tym roku szybko uruchomić" - mówił.

Zwrócił uwagę, że PFR ma zdolność do prefinansowania tych inwestycji.

"Jesteśmy na to przygotowani, mamy na ten cel zabezpieczone środki, więc nawet nie będziemy musieli czekać na transze z UE. Będziemy w stanie uruchomić te projekty wcześniej"

- przyznał.

Szczyt inflacji

Szef PFR pytany o inflację ocenił, że jej szczyt powinien nastąpi w III kwartale tego roku. "Powoli widać pewną stabilizację na cenach surowców i metali, które zaczęły spadać. Widać też stabilizację na polskim rynku obligacji i oczekiwań rynku co do podwyżek stóp procentowych" - mówił Borys.

Zwrócił też uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni złoty się umocnił, a obligacje skarbowe zwyżkowały.

"Rentowności spadły, więc widać, że powoli inwestorzy zakładają, iż w perspektywie dwóch lat uda się doprowadzić do spadku inflacji"

- mówił.

Borys zaznaczył, że nie chce prognozować, na jakim poziomie będzie inflacja. Dodał, że głównie będzie zależała od sytuacji na rynku ropy i gazu, cen żywności oraz dynamiki płac.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#świat

mg