Nie cichną echa piątkowej rozmowy telefonicznej, którą kanclerz Niemiec - prawdopodobnie ustępujący - Olaf Scholz, przeprowadził z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem. Była to pierwsza rozmowa obu polityków od grudnia 2022 r. - Telefon Scholza mógł jedynie potwierdzić przekonanie Putina, że Niemcy i inne kraje europejskie marzą o wznowieniu przy pierwszej okazji >>business as usual<< z Rosją, zwłaszcza w zakupach gazu - uważa Tatiana Kastoueva-Jean z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. - To jest appeasement w pełnym tego słowa znaczeniu - zauważa Andrew A. Michta.
Scholz wezwał też Putina do wycofania wojsk z terenów Ukrainy – podała agencja dpa. Kanclerz potwierdził, że Niemcy są zdeterminowane do dalszego wspierania Ukrainy w obronie przed rosyjską agresją tak długo, jak będzie to konieczne. Kanclerz dał też Putinowi do zrozumienia, że udział północnokoreańskich żołnierzy w walkach przeciwko Ukrainie stanowi poważną eskalację i rozszerzenie konfliktu.
Strona rosyjska przekazała także, że w rozmowie pojawił się wątek energetyczny.
"Podkreślono, że Rosja zawsze rygorystycznie wywiązywała się ze swoich zobowiązań kontraktowych w sektorze energetycznym i jest gotowa do wzajemnie korzystnej współpracy, jeśli strona niemiecka wykaże takie zainteresowanie"
- podał Kreml.
Rozmowy krytycznie ocenia niemiecka opozycja z CDU/CSU.
Rzecznik ds. polityki zagranicznej frakcji CDU/CSU w Bundestagu, Juergen Hardt, oskarżył kanclerza o pomoc Putinowi w osiągnięciu "propagandowego sukcesu" z wewnętrznych powodów politycznych.
Scholz najwyraźniej "nie przedstawił konkretnej nowej propozycji, ani nawet nie postawił ultimatum (...)" - powiedział Hardt. Dodał, że Putin "rozumie tylko sygnały siły", takie jak groźba znacznego zwiększenia pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Zdaniem chadeckiego polityka, Scholzowi "chodziło przede wszystkim o to, by wewnętrznie w Niemczech było jasne, że to on opowiada się za negocjacjami i dialogiem".
Ekspertka Tatiana Kastoueva-Jean z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (IFRI) ocenia, że telefon Scholza "mógł jedynie potwierdzić przekonanie Putina, że Niemcy i inne kraje europejskie marzą o wznowieniu przy pierwszej okazji >>business as usual<< z Rosją, zwłaszcza w zakupach gazu".
Politolog zadaje pytanie, dlaczego Putin miałby ustąpić w sprawie Ukrainy, skoro kraje Europejskie są gotowe do rozmów bez żadnych ustępstw z jego strony. "Takie zachowanie największego kraju europejskiego nie zachęci go do złagodzenia stanowiska" - wskazała Kastoueva-Jean.
Z kolei szefowa berlińskiego oddziału europejskiego think tanku ECFR (Europejska Rada Stosunków Międzynarodowych) Jana Puglierin podkreśliła, że wytłumaczeniem faktu, iż Scholz zadzwonił do Putina, jest sytuacja polityczna w samych Niemczech.
"W sytuacji Ukrainy nie zmieniło się nic takiego, co uzasadniałoby inicjatywę Scholza" - oceniła ekspertka. Jak dodała, motywacje kanclerza są związane z wyborami w Niemczech w lutym w 2025 roku i tym, że chce on "prezentować się jako >>kanclerz pokoju<< w kraju podzielonym w kwestii wsparcia dla Ukrainy".
Zdaniem Puglierin telefon Scholza był błędem i mógł być znacznie lepiej skoordynowany z innymi krajami europejskimi.
"To nie jest czas na konkursy piękności, by wyjaśniać, kto pierwszy zadzwoni do Putina. Europa wydaje się być podzielona, co nie jest pożądane ani w relacjach z Putinem, ani w relacjach z Białym Domem"
- powiedziała szefowa berlińskiego think tanku. Jak podsumowała, "inicjatywa ta nie przyniosła żadnej korzyści".
Andrew A. Michta, amerykański politolog ze Scowcroft Center for Strategy and Security przy Atlantic Council, powołując się na tekst Reutersa, relacjonujący rozmowę Scholz-Putin, zwrócił uwagę, że wszystko mówi nagłówek: "Scholz dzwoni do Putina, kończąc zachodnią izolację ws. Ukrainy".
- Podobno podczas rozmowy Putin zaproponował wznowienie dostaw energii do Niemiec. To jest appeasement w pełnym tego słowa znaczeniu. Cui bono? [Kto na tym skorzysta?] - pyta Michta.
The headline says it all: “Germany's Scholz calls Putin, ending Western isolation over Ukraine.” Reportedly, during the call Putin offered to restart energy supplies to Germany. This is appeasement in all but name. Cui bono? https://t.co/jfQTqp66Ub
— Andrew A. Michta (@andrewmichta) November 16, 2024