Najnowszy raport Światowego Forum Ekonomicznego nie pozostawia złudzeń, co do natury zagrożeń, z którymi w skali globalnej będziemy musieli mierzyć się w przeciągu najbliższych lat. Biorąc pod uwagę zarówno perspektywę krótko, jak i długoterminową, wśród największych wyzwań analitycy wymieniają m.in. kryzys zatrudnienia, pogłębiające się nierówności w zakresie technologii, rosnące zagrożenie cyfrowe, ekstremalne zjawiska pogodowe a nawet kolejne choroby wirusowe, takie jak COVID-19.
Raport World Economic Forum tworzony jest na podstawie corocznej ankiety na temat postrzegania globalnego ryzyka, przeprowadzana na ponad 650 członkach tego wydarzenia. Najnowsza, szesnasta już edycja raportu nie napawa optymizmem. Z prognoz jednoznacznie wynika, że największe zagrożenia związane są ze skutkami pandemii COVID-19. Chodzi między innymi o kryzys zatrudnienia oraz trudną sytuację młodych ludzi, którzy na pandemii ucierpieli najbardziej.
Zgodnie z treścią raportu World Economic Forum, 14% pracowników na całym świecie utraciło zatrudnienie od kwietnia do czerwca 2020 roku, aż 70% pracujących kobiet w dziewięciu największych gospodarkach świata (Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, Francja, Indie, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone) uważa, że ich kariera spowolni, a 51% młodych ludzi ze 112 krajów jest zdania, że ich postępy w nauce zwolniły.
Jako bezpośrednią przyczynę tego niepokojącego trendu wskazuje się pandemię i związany z nią kryzys wielu sektorów m.in. turystyki, lotnictwa czy hotelarstwa. Analitycy World Economic Forum wskazują, że tylko w drugim kwartale 2020 roku liczba przepracowanych godzin drastycznie spadła – gdyby je zsumować, otrzymalibyśmy wynik, który stanowiłby równowartość utraty etatu przez 495 mln osób!
Potwierdzają to dane GUS z ostatniego kwartału 2020 roku. Aż 93 tys. osób w tygodniu prowadzenia badania pracowało krócej niż zwykle. Ta liczba znacznie wzrosła w porównaniu do sytuacji w analogicznym okresie 2019 roku, kiedy takich osób było 21 tys. Co ważne, aż 80 tys. z 93 tys. zaznaczyło, że przyczyna ich krótszej niż zwykle pracy ma bezpośredni związek z pandemią.
Obserwowane na rynku pracy zmiany prowadzą z kolei do pogłębienia nierówności między ludźmi oraz na poziomie państw – nierównomierne ożywienie gospodarcze będzie widoczne jeszcze przez jakiś czas. Ze wstępnych szacunków wynika, że tylko 28 gospodarek na świecie odnotowało wzrost gospodarczy w 2020 roku.
Skutki pandemii na rynek pracy są wielowymiarowe i wiele wskazuje na to, że z niektórymi będziemy się borykać jeszcze przez jakiś czas. Dlatego tak istotne jest wdrożenie odpowiednich środków zaradczych. Szczególny nacisk warto położyć na sytuację młodych ludzi, bo to oni znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji. Najczęściej tracili pracę, bo pracowali w sektorach, które ucierpiały i to na umowach cywilnoprawnych, które najłatwiej zerwać. Raport World Economic Forum mówi o tym, że obecnie 21% młodych ludzi nie jest nigdzie zatrudniona i się nie kształci, a prognozowany jest dalszy wzrost tej liczby w najbliższych latach
- tłumaczy Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.
Z raportu World Economic Forum (WEF) wynika, że jeszcze w 2018 roku prawie połowa światowej populacji nie miała dostępu do Internetu. Ta technologiczna przepaść może w najbliższym czasie jeszcze się pogłębić. COVID-19 przyspieszył cyfryzację i automatyzację. Pandemia wymusiła pracę i edukację zdalną, co z jednej strony jest dużym ułatwieniem, lecz także niesie za sobą ryzyko pogłębiania i tworzenia nierówności.
W badaniu WEF cyfrowa nierówność jest określana jako jedno z największych zagrożeń krótkoterminowych. Osoby, które nie posiadają umiejętności cyfrowych będą miały pod górkę na rynku pracy, zwłaszcza, że przyspiesza automatyzacja. Z naszego „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że już 18% zatrudnionych zna kogoś, kto w pandemii stracił pracę z powodu rozwijającej się technologii, a co trzecia firma widzi, że w ich branży przyspieszyła automatyzacja lub robotyzacja. Na szczęście widać jednak, że rozwój technologiczny w wyniku COVID-19 ma również pozytywne skutki. Już 44% pracowników pod wpływem doświadczeń ostatniego roku planuje w 2021 roku zdobywać nowe kompetencje, a 3 na 10 oczekuje od pracodawców benefitu w postaci szkoleń online.
- wyjaśnia ekspert.
Warto także zwrócić uwagę na fakt, że dość szybko podczas popularyzacji internetu okazało się, że potencjał rozwojowy sieci nie jest równomiernie rozłożony i może powodować duże zróżnicowanie społeczne. Na początku problem wykluczenia cyfrowego był rozumiany bardzo technicznie jako brak połączenia internetowego prowadzący do wykluczenia społecznego. Dlatego w ciągu ostatnich 20 lat wiele lokalnych i globalnych programów rozwojowych postawiło sobie za cel zwiększenie dostępności Internetu i poprawę jakości infrastruktury. Na przykład w Agendzie Cyfrowej Komisji Europejskiej (2010), gdzie poprawa zasięgu i jakości dostępu do Internetu jest wymieniana jako jeden z głównych celów.
Obecne rozumienie pojęcia wykluczenia cyfrowego ewoluuje. Po pierwsze, większą uwagę zwrócono nie tyle na samą możliwość podłączenia internetu, ile na jego jakość i przepustowość. W wyniku rozwoju technologii szerokopasmowych (DSL, światłowody, CDMA, internet 4G i w przyszłości 5G) oraz sieci szkieletowych zwiększył się teoretyczny zasięg internetu. Z dzisiejszego punktu widzenia problem przepaści cyfrowej ma charakter raczej społeczny i dużo trudniejszy do zmierzenia.
W obszarze komunikacji wiąże się z następującymi zjawiskami:
Nie ulega wątpliwości, że przełom w technologii chmury, mediach społecznościowych i całym rynku mobilnym umożliwił klientom niemal nieograniczony dostęp do informacji dosłownie z dowolnego miejsca na Ziemi, gwarantując jednocześnie opcje wyboru i większą elastyczność niż kiedykolwiek wcześniej. W efekcie ponad połowa konsumentów (58 proc.) przyznaje, że technologia znacząco zmieniła ich oczekiwania co do tego, jak firmy powinny się z nimi komunikować – 55 proc. z nich liczy na personalizację oferty. Znaczne przyspieszenie tego trendu spowodowała pandemia koronawirusa.
Należy jednak dodać, że choć już w 2018 roku aż 96% ludzkości znajdowało się w zasięgu sygnału komórkowego, a 90% mogło łączyć się z internetem dzięki sieciom 3G lub wyższej jakości, okazuje się, że w dzisiejszych czasach nie tyle dostęp do nowoczesnych technologii, co w zasadzie ich brak jest głównym problemem. Wszystko bowiem uzależnione jest od zasobności portfela. Przytoczone dane wyraźnie pokazują, że koszt dostępu do szerokopasmowego internetu mobilnego i telefonii komórkowej jest zbyt wysoki dla wielu osób na całym świecie, a co za tym idzie faktyczny poziom dostępu do szeroko rozumianej komunikacji wynosi około 50%, a w przypadku krajów najsłabiej rozwiniętych sięga tylko… 20%.
Z rozwojem technologicznym związane jest kolejne zagrożenie opisane w raporcie – cyberataki. Eksperci ze Światowego Forum Ekonomicznego przewidują, że można spodziewać się większej liczby ataków hakerskich i łamania zabezpieczeń cyfrowych. W miarę jak coraz większa część naszego życia przenosi się do sieci, cyberataki staną się bardziej destrukcyjne, powodując duże straty finansowe.
Na przestrzeni ostatnich lat, a zwłaszcza wraz z dynamicznym rozwojem gospodarki cyfrowej kwestia bezpieczeństwa zyskała zupełnie inny wymiar. Przeniknęła bowiem do świata wirtualnego, wymuszając gruntowną zmianę podejścia w wielu sektorach strategicznych z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Choć jeszcze niedawno zagrożenia występujące dziś z przedrostkiem „cyber” funkcjonowały raczej na kartach powieści science-fiction i w filmowych scenariuszach, obecnie raczej nikt nie ma już wątpliwości, że nie ograniczają się one jedynie do wirtualnej przestrzeni, lecz także - a może przede wszystkim - do świata realnego, stanowiąc przy tym jak najbardziej realne zagrożenie. Zdolny programista, mając do dyspozycji jedynie podłączony do internetu komputer, jest w stanie doprowadzić do zdalnego wyłączenia prądu w całym regionie, unieszkodliwienia systemów obrony przeciwlotniczej, czy choćby do całkowitego paraliżu sektora bankowego.
„Jak byś się poczuł, gdyby okazało się, że twój sąsiad, a zarazem przyjaciel, od lat po kryjomu podgląda cię w twoim domu, dotąd uznawanym przez ciebie za bezpieczny azyl? Na dodatek za pomocą urządzeń, których nigdy nie podejrzewałbyś o możliwości szpiegowania? Zdarza się to coraz częściej, choć stanowi pogwałcenie naszej wolności i poczucia bezpieczeństwa. To brak należnego nam szacunku. Jedyna metoda, by się im przeciwstawić, to wzmocnienie cyberbezpieczeństwa, którego podstawą jest edukacja na temat ochrony prywatności w codziennym życiu”.
- stwierdza Steve Wozniak, współzałożyciel Apple Inc. i trudno się z nim nie zgodzić.
Wśród najważniejszych zagrożeń, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć w najbliższych latach eksperci Wordl Economic Forum wymieniają także ekstremalne zjawiska pogodowe – 2020 rok przyniósł falę tropikalnych huraganów, katastroficzne powodzie i dzikie pożary. Badacze prognozują, że w 2021 roku należy się przygotować na kolejną falę takich zjawisk. Naukowcy nie wykluczają także kolejnych chorób wirusowych, które mogą dotknąć populację w najbliższym czasie.
Poniżej cała lista potencjalnych zagrożeń:
World Economic Forum reports Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivatives 4.0 International Public License
KLIKNIJ W OBRAZEK i POBIERZ RAPORT W CAŁOŚCI