Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Dzisiejsze wybory samorządowe są ważne dla przyszłości Mołdawii”

"Niedzielne wybory samorządowe są ważne dla przyszłości Mołdawii, bo będą testem dla rządzących sił proeuropejskich, optujących za akcesją do UE i uwolnieniem się od wpływów Rosji" – uważa mołdawski analityk Valeriu Pasa.

Wybory samorządowe w Mołdawii
Wybory samorządowe w Mołdawii
pixabay.com

„To będzie swojego rodzaju próba przed wyborami parlamentarnymi w 2025 r., ale też test dla proeuropejskich sił przed wyborami prezydenckimi” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Pasa, analityk projektu Watchdog.

W Mołdawii, od dwóch lat rządzonej przez proeuropejską partię Działania i Solidarności (PAS), nie cichną polityczne emocje. Władze zakazały działalności partii prorosyjskiego polityka Ilana Szora, a on sam uciekł z kraju w związku z zarzutami kryminalnymi. Według władz w Kiszyniowie nie przestaje jednak wpływać na lokalny krajobraz polityczny, przekupując zarówno polityków, jak i wyborców. Podobną działalnością trudni się wszechmocny niegdyś, a obecnie również zbiegły oligarcha Vlad Plahotniuk.

W miniony piątek, dwa dni przed wyborami, władze Mołdawii poinformowały o wycofaniu z udziału w wyborach kandydatów partii Szansa, powiązanej z Szorem.

Prezydent Maia Sandu i proprezydencka partia PAS stawiają na integrację z UE, zacieśnienie kontaktów z Zachodem i ograniczanie wpływów Rosji, która ciągle walczy o Mołdawię. Jak przekonuje Pasa, Moskwa wciąż ma wiele narzędzi i znajduje nowe do tego, by ingerować w życie polityczne i społeczne. „Wykorzystuje do tego lojalnych wobec siebie polityków, media, komentatorów, sieci społecznościowe, biznes” – wylicza analityk.

Wojna na pełną skalę Rosji z Ukrainą (sąsiadującą z Mołdawią), szantaż gazowy Kremla i napływ uchodźców wpłynęły na sytuację gospodarczą Mołdawii, a Moskwa i jej zwolennicy wykorzystują problemy kraju w kampaniach skierowanych przeciwko władzom i Zachodowi.

Udział Rosji...

Jak tłumaczą eksperci, otwarcie prorosyjska polityka nie cieszy się dużym poparciem, ale przeciwnicy władz, wspierani m.in. przez płynące z zewnątrz pieniądze, wykorzystują kwestie gospodarcze i obawy, rozbudzone przez wojnę na Ukrainie do ataków na władze i dzielenia społeczeństwa.

Po zdelegalizowaniu przez Trybunał Konstytucyjny partii Szor (uznanej za grupę przestępczą) oligarcha uruchomił na potrzeby obecnej kampanii wyborczej kilka innych partii, które – zdaniem mołdawskich prokuratorów, stosują metody kryminalne. Funkcjonariusze regularnie informują o kontrolach, podczas których konfiskują ogromne sumy pieniędzy. Według prokuratury mają one być wwożone do kraju nielegalnie lub przez spółki w Mołdawii.

„Wcześniej Rosja kupowała ludzi, którzy kierowali Mołdawią, teraz przekupuje wyborców”

- mówiła przed wyborami Maia Sandu. Władze alarmowały, że ludzie Szora płacili za udział w protestach antyrządowych, które były organizowane na początku tego roku. W ostatnich dniach policja kilkukrotnie informowała o obywatelach, którzy sami zgłosili się, przyznając się do przyjęcia pieniędzy za udział w głosowaniu.

Portal Newsmaker nazwał imperium Szora „na poły kryminalnym i na poły politycznym konglomeratem” i ocenił, że po tym, gdy jego partię Szor zlikwidowano, teraz ma „co najmniej trzy nowe” – są to partie Szansa, Odrodzenie i FAS (Partia Alternatywy i Ratunku dla Mołdawii). Oprócz tego Szor ma współpracować z innymi mniejszymi siłami politycznymi, np. partią PACE.

„Wszystkie powiązane z Szorem partie wystawiają w całym kraju swoich kandydatów, zwłaszcza Odrodzenie i Szansa, nie mówiąc już o pseudoniezależnych kandydatach”

– wyjaśniał Newsmaker. W Bielcach, drugim co do liczby mieszkańców mieście Mołdawii, Szor ma aż pięciu różnych kandydatów – na wypadek, gdyby któregoś z nich „zdjęto” z wyborów. 

Kandydaci Szora w różnych miastach obiecują dodatki do emerytur, chleb za 1 lei, tani gaz z Turcji lub Rosji. W Kiszyniowie do wyborów zgłosiło się 27 kandydatów, chociaż zdecydowanym faworytem jest obecny mer Ion Ceban.

„Formalnie promuje się jako kandydat proeuropejski, ale jest związany z Rosją”

– mówi Pasa.

30 października szef Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu (SIS) Alexandru Musteata ogłosił, że SIS posiada informacje operacyjne i dowody potwierdzające, że Federacja Rosyjska wpływa na wybory w Mołdawii. „Odbywa się to na kilka sposobów, polegających na nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej, kupowaniu głosów i korumpowaniu kandydatów, ale także poprzez kampanie dezinformacyjne” – powiedział szef SIS. 

Władze zablokowały kilkadziesiąt rosyjskich i prorosyjskich portali, zawiesiły nadawanie przez kanały telewizyjne, które mają być powiązane z Rosją, Szorem i Plahotniukiem.

W piątek SIS opublikowała raport na temat działań destabilizacyjnych Rosji, zbiegłych oligarchów, a także powiązanych z nimi sił na terytorium kraju, w tym partii Szansa. Chodzi m.in. o nielegalne finansowanie wyborów i masowe przekupywanie wyborców. Tego samego dnia premier Mołdawii Dorin Recean powiadomił, że decyzją Komisji ds. Sytuacji Nadzwyczajnych anulowano rejestrację w wyborach kandydatów z partii Szansa.

Moskwa regularnie krytykuje władze Mołdawii, używając kilku głównych linii narracyjnych. Według propagandowej tezy Kremla proeuropejskie siły oczywiście „idą na pasku zachodnich kuratorów, szkodzą Mołdawii i dążą do zniszczenia tożsamości przez dążenie do unii z Rumunią”. 

W czwartek przed wyborami Maria Zacharowa z rosyjskiego MSZ oceniła, że Maia Sadu to „hańba dla kraju i zagrożenie dla narodu Mołdawii”.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Mołdawia #polityka #wybory #Europa

az