"Strażacy walczyli przez całą noc z pożarami na Krecie, Korfu, Rodos, Eubei i w okolicy miasta Ejo na Peloponezie oraz w innych regionach Grecji" - informuje dziś od godzin porannych rano portal telewizji ERT. Jak wskazano - zarządzane są kolejne ewakuacje ludności. Z informacji przekazanych przez lokalną straż pożarną, walczącą z żywiołem wynika, że z samej wyspy Korfu ewakuowano minionej nocy prawie 2500 osób.
Wczoraj, jak przekazali strażacy, wybuchły 64 nowe pożary, a straż walczyła łącznie tego dnia z 82. Minionej nocy kontynuowano walkę z ogniem na Rodos, zaś od dzisiejszego poranka wzmożono działania gaśnicze z powietrza.
Jak przekazał AFP przedstawiciel straży pożarnej Janis Artopios - na Korfu zarządzono nocą "prewencyjną ewakuację 2466 osób". Zaznaczył on przy tym, że do tej pory nie zostały zniszczone przez ogień żadne domy ani hotele.
"Ludzie wpadali w panikę, ponieważ zobaczyliśmy, jak ogień zbliża się niebezpiecznie, wszyscy chcieli dostać się na łodzie i do autobusów"
Kobieta opowiadała, że „wszystko wydarzyło się w ciągu 24 godzin".
"Musieliśmy iść z walizkami wzdłuż południowych plaż, niektórzy zostali zabrani łodzią, inni autobusem, zatrzymywaliśmy się w szkołach, ale w środku nocy wszyscy otrzymaliśmy na telefon ostrzeżenie o ewakuacji, po raz trzeci musieliśmy się przenosić"
Samolot, którym miała odlecieć turystka został odwołany i kobieta szukała możliwości ewakuacji na własną rękę, czekając na oficjalne komunikaty. Przeszła 7 km pieszo z bagażami w temperaturze około 40 stopni C, aby dostać się do autobusu.
Taki los podzieliły tysiące turystów... I nie tylko turystów.
Dziś już od godzin wczesnoporannych mówi się o skrajnych zagrożeniach pożarowych (kategoria ryzyka 5) w regionach Attyka, Grecja Środkowa, Peloponez, Grecja Zachodnia i Wyspy Egejskie Południowe, w tym Rodos. W innych ośmiu greckich regionach zagrożenie pożarowe oceniono jako "bardzo wysokie", a to jest równoznaczne z kategorią ryzyka 4.
Przewodniczący greckiego związku oficerów straży pożarnej - Kostas Cigas w rozmowie z ERT przekazał, że "od zeszłego poniedziałku wybucha ok. 60-70 pożarów dziennie, czyli 420 wybuchło w ciągu całego tygodnia".
Jego zdaniem, przyczyną, dla której kraj płonie już drugi tydzień, jest kombinacja silnych wiatrów, niskiej wilgotności i suszy oraz nieprawidłowo prowadzonej polityki prewencyjnej.
"Gdyby prewencja (w zakresie pożarów) była w naszym kraju na innym poziomie i w innym zakresie, nie mielibyśmy tych problemów"
Another Video-
— Chaudhary Parvez (@ChaudharyParvez) July 24, 2023
Wildfires continue to rage on #Greek island of #Rhodes after thousands flee. #Firefighters tackled blazes that erupted in peak tourism season. #Ροδοςπυρκαγιά #Ροδου #rhodesfires #Πυρκαγια #Greecewildfires #Wildfire #Fire #Laerma #Rhodos #Greece pic.twitter.com/7GKVEbZMnM
Onboard footage from a #Bell 214ST helicopter flying over the inferno in #Rhodes island.#fire #rhodesfire #Rhodos #Greece pic.twitter.com/uIg2NAI9Lj
— Dimitris (@dmysd) July 23, 2023
Strong winds reignite wildfires, trigger more evacuations in #Greece 😲#Wildfire #Greece #Athens #Kouvaras #Fire #Laerma #Ροδοςπυρκαγιά #Ροδου #Rhodos #rhodesfires #Πυρκαγια #Greece #Greecewildfires pic.twitter.com/ypEoSq50Kj
— Siraj Noorani (@sirajnoorani) July 23, 2023
Wildfires continue to rage on #Greek island of #Rhodes after thousands flee. #Firefighters tackled blazes that erupted in peak tourism season.#Ροδοςπυρκαγιά #Ροδου #rhodesfires #Πυρκαγια #Greecewildfires #Wildfire #Fire #Laerma #Rhodos #Greece pic.twitter.com/AV5oz6KLCx
— Chaudhary Parvez (@ChaudharyParvez) July 24, 2023
W ubiegłym tygodniu w wielu regionach Grecji temperatury przekraczały 40 stopni Celsjusza. Były one (i wciąż są) tak groźne, że doprowadzają nawet do śmierci...