10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Dzielna walka strażaków z pożarami w Grecji. Cały czas trwa ewakuacja ludności! [WIDEO]

"Strażacy walczyli przez całą noc z pożarami na Krecie, Korfu, Rodos, Eubei i w okolicy miasta Ejo na Peloponezie oraz w innych regionach Grecji" - informuje dziś od godzin porannych rano portal telewizji ERT. Jak wskazano - zarządzane są kolejne ewakuacje ludności. Z informacji przekazanych przez lokalną straż pożarną, walczącą z żywiołem wynika, że z samej wyspy Korfu ewakuowano minionej nocy prawie 2500 osób.

Rodos płonie...
Rodos płonie...
Zrzut ekranu - twitter.com/@ChaudharyParvez

Wczoraj, jak przekazali strażacy, wybuchły 64 nowe pożary, a straż walczyła łącznie tego dnia z 82. Minionej nocy kontynuowano walkę z ogniem na Rodos, zaś od dzisiejszego poranka wzmożono działania gaśnicze z powietrza.

Jak przekazał AFP przedstawiciel straży pożarnej Janis Artopios - na Korfu zarządzono nocą "prewencyjną ewakuację 2466 osób". Zaznaczył on przy tym, że do tej pory nie zostały zniszczone przez ogień żadne domy ani hotele.

Ogromna panika!

"Ludzie wpadali w panikę, ponieważ zobaczyliśmy, jak ogień zbliża się niebezpiecznie, wszyscy chcieli dostać się na łodzie i do autobusów"

– relacjonowała dla francuskich mediów turystka Camille, której rodzina została rozdzielona w czasie ewakuacji z Rodos.

Kobieta opowiadała, że „wszystko wydarzyło się w ciągu 24 godzin".

"Musieliśmy iść z walizkami wzdłuż południowych plaż, niektórzy zostali zabrani łodzią, inni autobusem, zatrzymywaliśmy się w szkołach, ale w środku nocy wszyscy otrzymaliśmy na telefon ostrzeżenie o ewakuacji, po raz trzeci musieliśmy się przenosić"

– mówiła stacji BFM TV.

Samolot, którym miała odlecieć turystka został odwołany i kobieta szukała możliwości ewakuacji na własną rękę, czekając na oficjalne komunikaty. Przeszła 7 km pieszo z bagażami w temperaturze około 40 stopni C, aby dostać się do autobusu.

Taki los podzieliły tysiące turystów... I nie tylko turystów.

Greckie wyspy płoną... Co jest powodem?

Dziś już od godzin wczesnoporannych mówi się o skrajnych zagrożeniach pożarowych (kategoria ryzyka 5) w regionach Attyka, Grecja Środkowa, Peloponez, Grecja Zachodnia i Wyspy Egejskie Południowe, w tym Rodos. W innych ośmiu greckich regionach zagrożenie pożarowe oceniono jako "bardzo wysokie", a to jest równoznaczne z kategorią ryzyka 4.

Przewodniczący greckiego związku oficerów straży pożarnej - Kostas Cigas w rozmowie z ERT przekazał, że "od zeszłego poniedziałku wybucha ok. 60-70 pożarów dziennie, czyli 420 wybuchło w ciągu całego tygodnia".

Jego zdaniem, przyczyną, dla której kraj płonie już drugi tydzień, jest kombinacja silnych wiatrów, niskiej wilgotności i suszy oraz nieprawidłowo prowadzonej polityki prewencyjnej.

"Gdyby prewencja (w zakresie pożarów) była w naszym kraju na innym poziomie i w innym zakresie, nie mielibyśmy tych problemów"

– reasumował.


W ubiegłym tygodniu w wielu regionach Grecji temperatury przekraczały 40 stopni Celsjusza. Były one (i wciąż są) tak groźne, że doprowadzają nawet do śmierci... 

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com, PAP

#Grecja #pożary #Rodos #turystyka #Europa

Anna Zyzek