Restrykcje imigracyjne, poluzowanie regulacji dotyczących wydobycia ropy i nałożenie nowe ceł - m.in. od tego Donald Trump ma zacząć swoją drugą kadencję. Według zapowiedzi zespołu prezydenta-elekta, już w na samym początku głowa USA wyda około 100 rozporządzeń.
Według telewizji Fox News w pierwszym dniu prezydentury Trump zamierza zastosować metodę "szoku i trwogi" - jak nazwano strategię wojsk USA w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej - wydając ogromną liczbę rozporządzeń i rozkazów. Jak zapowiedział jeden z najbliższych doradców prezydenta, Stephen Miller, priorytetem będą restrykcje graniczne, a prezydent wyda ponad 100 rozporządzeń.
"Prezydent zamierza podpisać najbardziej kompleksowy pakiet bezpieczeństwa granicznego na mocy rozporządzenia wykonawczego w historii Ameryki. Te rozporządzenia wykonawcze nie tylko całkowicie zamkną południową granicę, zatrzymają nielegalną imigrację, rozpoczną masowe deportacje nielegalnych imigrantów i przestępców w naszym kraju, ale także raz na zawsze rozpoczną proces eliminowania zagrożenia ze strony karteli przestępczych z każdego kraju, systematycznie likwidując każdy transnarodowy gang uliczny"
– zapowiadał Miller w Fox News.
Według "Wall Street Journal" już we wtorek zacząć mają się pierwsze naloty służb imigracyjnych na nielegalnych imigrantów, w pierwszej kolejności w Chicago. Choć celem akcji mają być imigranci, którzy popadli w kontakt z prawem, zatrzymania mają objąć też inne osoby nielegalnie przebywające w USA obecne podczas nalotów.
Wśród najbardziej kontrowersyjnych działań zapowiadanych przez Trumpa i jego ludzi jest zerwanie z prawem ziemi (ius soli), tj. zasadą nabywania obywatelstwa wraz z urodzeniem się na terytorium USA. Demokraci uważają, że zmiana byłaby niekonstytucyjna, bo mówi o niej 14. poprawka do konstytucji. Według Politico Trump rozważa odebranie tego prawa dzieciom nielegalnych imigrantów oraz obcokrajowców przebywających w USA przez krótki czas.
Wśród zapowiadanych przez nowego prezydenta działań pierwszego dnia miało być również nałożenie nowych ceł, choć szczegóły wciąż nie są znane. Trump groził nałożeniem ceł w wysokości 25 proc. na towary z Meksyku i Kanady oraz 10 proc. na towary z Chin - trzech zdecydowanie największych partnerów handlowych USA - jeśli nie ukrócą przemytu narkotyków i nielegalnej migracji.
Rządy krajów sąsiadujących z USA zapowiedziały działania w tym zakresie, lecz nie jest jasne, czy wystarczy to do uniknięcia ceł. Niezależnie od tego Trump zamierza też radykalnie ograniczyć programy pomocy zagranicznej.
Oczekuje się, że Trump nakaże agencjom federalnym wydanie zgody na nowe terminale do eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG). Zakończyłoby to przerwę, którą administracja Bidena wprowadziła w 2024 roku. Ponadto zniesione mogą zostać ograniczenia na odwierty ropy i gazu w obszarach jak Zatoka Meksykańska i Alaska.
Trump ma także zakończyć przechodzenie na pojazdy elektryczne. W tym celu poleci Agencji Ochrony Środowiska i Departamentowi Transportu przeredagowanie przepisów, które do tego zachęcają.
Spodziewane jest także wyjście USA z paryskiego porozumienia klimatycznego.
Według zapowiedzi Millera wśród pierwszych stu działań Trumpa będą rozporządzenia dotyczące pracy federalnej biurokracji, w tym zakończenia możliwości pracy zdalnej przez urzędników. Nie jest jasne, czy Trump zamierza zgodnie z obietnicą wydać rozporządzenie wprowadzające kategorię pracowników federalnych znanych jako "Schedule F", która ma umożliwić zwolnienie do 50 tys. urzędników aparatu państwowego. Celem miałoby być zastąpienie ich ludźmi związanymi z prezydentem.