Reklama zaprezentowana przez amerykańskich Demokratów wywołała ogromne oburzenie. Krótki spot zachęca, by... żony oszukiwały swoich mężów. Swój głos miniprodukcji dała znana aktorka Julia Roberts.
Na krótkim filmie przygotowanym przez organizację Vote Common Good widzimy wnętrze lokalu wyborczego w USA i małżeństwo. Mąż zwraca się do żony, że teraz kolej na nią, a kobieta idzie oddać głos za parawan.
"W jednym miejscu w Ameryce, kobiety mają wciąż prawo wyboru" - mówi narratorka, znana aktorka Julia Roberts. - "Możesz zagłosować na kogo chcesz. I nikt się nigdy nie dowie" - dodaje. Kamera pokazuje okienka wyboru między Kamalą Harris a Donaldem Trumpem. "Żona" napotyka na spojrzenie innej kobiety i uśmiechają się do siebie porozumiewawczo, po czym widzimy głos oddany na Harris.
Potem następuje scena, gdy kobiety spotykają swoich mężów. "Czy dokonałaś właściwego wyboru [ang. right choice]" - pyta mąż. Kobieta przytakuje.
Oboje w reklamie przedstawieni są stereotypowo jako wyborcy konserwatywni, w czapkach z flagą USA.
In the voting booth, women still have the right to choose. New and important ad from @VoteCommon featuring Julia Roberts reminds women that no one will know who they voted for. Pass it on. pic.twitter.com/XALnryVPNm
— Shannon Watts (@shannonrwatts) October 28, 2024
Oburzenia reklamą, zachęcającą do tego, by żony okłamywały swoich mężów, nie ukrywają Republikanie i wyborcy konserwatywni.
Jesse Watters, prowadzący na antenie Fox News, porównał przedstawioną sytuację do "romansu". - Gdybym się dowiedział, że żona idzie do kabiny wyborczej i głosuje na Harris, to byłoby to samo, co romans - stwierdził.
- Uważam, że to obrzydliwe - stwierdził Charlie Kirk, youtuber i działacz polityczny. - Kamala Harris i jej zespół uważają, że będą miliony kobiet, które będą podważać autorytet swoich mężów i będą to robić w sposób, którego nie wykażą sondaże - dodał Kirk.
- Reklama sugerująca, że kobiety głosujące na Trumpa są zmuszane lub zastraszane przez swoich mężów, jest obraźliwa - stwierdziła Victoria Sullivan, Republikanka.
Dotychczas swój głos oddało już 60 mln Amerykanów. Kobiety stanowią ok. 54 proc. dotychczasowych wyborców. Według sondaży, wśród kobiecego elektoratu większe poparcie ma zdobywać Kamala Harris.
Eksperci jak co cztery lata ostrzegają, że analiza danych z wczesnego głosowania w dużej mierze przypomina wróżenie z fusów. Jak argumentuje analityk Nate Silver zajmujący się prognozowaniem wyniku wyborów, jednym z powodów są zmieniające się z wyborów na wybory zasady wczesnego głosowania w poszczególnych stanach, zmieniające się schematy zachowań wyborców, jak i niereprezentatywność grupy wyborców oddających głos przed dniem wyborów.