Czterech mężczyzn aresztowano pod zarzutem wtargnięcia na teren posiadłości otaczającej prywatny dom brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka na terenie hrabstwa North Yorkshire. Okazało się, że to tak zwani aktywiści klimatyczni. Jeden z nich w ramach protestu wypróżnił się do jeziora obok willi premiera.
Jak przekazała policja, cała czwórka została zatrzymana około godz. 12:40 miejscowego czasu, "w ciągu minuty od ich wejścia na teren", a następnie wyprowadzona z posiadłości. Do zdarzenia doszło w czasie, gdy Sunak przebywał w Londynie, uczestnicząc w powitaniu cesarza Japonii, który rozpoczął wizytę w Wielkiej Brytanii.
Policja dodała, że aresztowani mężczyźni - 52-latek z Londynu, 43-latek z Boltonu, 21-latek z Manchesteru i 20-latek z Chichester - pozostali w areszcie policyjnym w celu przesłuchania, a dochodzenie jest w toku, dodała policja.
Aresztowani są związani z grupą Youth Demand, która wzywa do nałożenia embarga na dostawy broni dla Izraela, a także do cofnięcia przez rząd nowych licencji na ropę i gaz przyznanych od 2021 roku. Grupa ta opublikowała nagranie wideo, na którym widać młodego mężczyznę wchodzącego na teren posiadłości premiera i wypróżniającego się w jeziorze.
Jak napisali aktywiści, ta ohydna akcja była "prezentem pożegnalnym" dla premiera i konserwatywnego rządu. W dniu 4 lipca w Wielkiej Brytanii odbędą się wybory do Izby Gmin, w których, jak wskazują sondaże, Partia Konserwatywna poniesie dotkliwą porażkę. Przedstawiciel grupy powiedział, że trzy z aresztowanych osób brały udział w demonstracji, a czwarta osoba była niezależnym fotografem.
Do podobnego incydentu doszło latem zeszłego roku, gdy grupa aktywistów klimatycznych wspięła się na dach domu Sunaka i zawiesiła transparent wzywający do wstrzymania nowych licencji na wydobycie ropy. Brytyjski premier był wówczas z rodziną na wakacjach w Kalifornii.