Komisja Europejska chciałaby, żebyśmy zmienili prawo i powrócili do tego, które obowiązywało wcześniej. Było ono z naszego punktu widzenia złe, bowiem było psute - chociażby w 2015 roku przez PO. Tego zrobić nie możemy - mówi Witold Waszczykowski, poseł PiS i były minister spraw zagranicznych w rozmowie z portalem Niezależna.pl.
Czy opublikowanie "Białej księgi" wpłynie na uspokojenie stosunków polskiego rządu z Komisją Europejską?
Witold Waszczykowski: W krótkim okresie na pewno tak. Są tam zebrane i uporządkowane argumenty przemawiające na rzecz naszych reform. Komisja - jeśli podjęłaby wysiłek, aby je zbadać i porównać z rozwiązaniami prawnymi w innych krajach - to powinna je przyjąć do wiadomości i zaakceptować. Obawiam się jednak, że spór dotyczy czegoś innego. Komisja Europejska rości sobie prawo do interpretacji naszej konstytucji. Przypomnę, że dokładnie rok temu miałem scysję na ten temat w czasie konferencji w Monachium, kiedy brałem udział w panelu dyskusyjnym z Timmermansem i on zastrzegał sobie, że to KE będzie interpretować naszą ustawę zasadniczą. Odpowiedziałem mu wtedy, że to prawo należy do Polaków i polskich instytucji, a nie do zewnętrznych podmiotów.
CZYTAJ TEŻ: Timmermans i jego bezczelne uwagi. Kontrę polskiego ministra zapamięta
Jeśli Komisja Europejska w dalszym ciągu będzie wychodziła z takiego założenia, to wiadomo, że będzie to robić zgodnie z koncepcją polskiej opozycji, a nie rządu. To może powodować, iż ten spór będzie dalej się toczyć.
Co musiałoby się wydarzyć, aby go wygasić?
KE chciałaby, żebyśmy zmienili prawo i powrócili do tego, które obowiązywało wcześniej. Było ono z naszego punktu widzenia złe, bowiem było psute - chociażby w 2015 roku przez Platformę Obywatelską. Tego zrobić nie możemy. Druga opcja jest taka, że ktoś wydałby polityczną dyrektywę. Musiałby to być albo sam szef Komisji Jean-Claude Juncker, albo grupa wiodących państw Unii Europejskiej, która dałaby sygnał, że spór ten szkodzi Europie i należy go wyciszyć. Trzecie rozwiązanie to przeczekanie do wyborów europarlamentarnych w 2019 roku oraz do wyłonienia nowej Komisji z nadzieją, że nie podniesie ona tego sporu.
Nowe rozdanie w Parlamencie Europejskim może na to wpłynąć?
Tak. W 2019 roku nowy europarlament być może będzie mniej lewicowo-liberalny, co wpłynęłoby na działania Komisji. Poza tym w KE będą nowi ludzie, a nasz rząd będzie mógł wytypować komisarza, który nie będzie wrogo nastawiony do władz polskich jak obecnie pani Elżbieta Bieńkowska.