Według anonimowych źródeł zakaz objął na razie dwa słowa: bezzałogowy (ang. unmanned) i personel (ang. manpower). W obydwóch znalazła się bowiem cząstka „man”. Według słownika oksfordzkiego może ona oznaczać zarówno mężczyznę jak i człowieka, dowolnej płci, ale feministki od dawna walczą z używaniem jej w tym drugim kontekście.
Dlatego na przykład słowo „przewodniczący” w języku angielskim rzadko używane jest w dawnej formie „chairman” - częściej pisze się „chairperson” albo „chair”.
To nie są jednak jedyne słowa których chcą się pozbyć poprawni politycznie dowódcy. Jak donosi The Sun nie podoba im się również słowo „marynarz” (ang. seaman), którym nazywa się najniższy stopień w Royal Navy.
Także kanadyjska marynarka szuka alternatywy dla tego słowa, ale z nieco innych powodów – słowo „seaman” wymawia się bowiem podobnie jak „semen” (ang. sperma), przez co często marynarze padają ofiarą niewybrednych docinek żołnierzy z innych formacji.
Problem jest jednak taki, że na razie nie udało się znaleźć dla tej rangi neutralnego płciowo odpowiednika. Zaproponowano kilka alternatyw, jak „mariner” czy „seafarer”, ale żadna z nich nie znalazła akceptacji.
„Problem w tym, że sea-person brzmi trochę beznadziejnie. Z rangą marynarza związane jest wiele historii i jesteśmy pewni, że będzie tutaj spory odpór”
- powiedziało The Sun jedno ze źródeł.
Jedyną gałęzią brytyjskich sił zbrojnych która wprowadziła już stopnie zależne od płci są siły powietrzne (RAF). Osoba, która dopiero trafiła tam na służbę dostaje więc, w zależności od płci, stopień aircraftman albo aircraftwoman.
Brytyjska armia używa stopni z frazą „man”, jak na przykład guardsman będący odpowiednikiem szeregowca w jednostkach gwardyjskich, ale nic na razie nie wiadomo aby planowali to zmienić. Wyższe rangi we wszystkich gałęziach sił zbrojnych są neutralne płciowo.
Jak donosi The Sun za całym zamieszaniem stoi pierwszy lord admiralicji Tony Radakin. Jego reforma ma na celu przyciągnięcie do Royal Navy większej ilości kobiet.
Nie wszyscy jednak uważają, że jest to właściwa metoda.
„To żałosne postępowe odwracanie uwagi od dbania o bezpieczeństwo Brytanii. Jedynym powodem takich zmian byłoby to, że są one problemem w rekrutacji kobiet, ale ta nigdy nie była silniejsza”
- powiedział tabloidowi anonimowo wysoko postawiony oficer Royal Navy.