Kandydat Demokratów Joe Biden może liczyć na 253 pewne głosy elektorskie, Republikanin Donald Trump ma ich aktualnie 214 - wynika z szacunków "New York Timesa". W sześciu stanach, według gazety, pojedynek o Biały Dom nie został jeszcze rozstrzygnięty. Georgia to trzeci stan, w którym sztab Donalda Trumpa złożył w środę pozew o wstrzymanie liczenia tam głosów w wyborach prezydenckich - poinformowała agencja AP.
W sześciu stanach pojedynek o Biały Dom nie został jeszcze rozstrzygnięty. Te stany to Alaska, Arizona, Nevada, Pensylwania, Georgia i Karolina Północna.
W Nevadzie (6 głosów elektorskich) i Arizonie (11 głosów elektorskich) Biden prowadzi i jest faworytem do zwycięstwa. W Pensylwanii z 20 głosami elektorskimi spływają dane z głosowanie przedterminowego i przewaga Trumpa maleje. Podobna sytuacja ma miejsce w Georgii, która zapewnia 16 głosów elektorskich.
By wygrać w amerykańskich wyborach prezydenckich potrzeba uzyskać 270 głosów elektorskich.
Z kluczowych stanów wahających się Biden zwyciężył w Wisconsin i Michigan. Republikanin triumfował na Florydzie.
W głosowaniu powszechnym na środę wieczór 78-letni Biden ma 50,3 proc. głosów, a 74-letni Trump 48 proc.
Sztab Trumpa zarzuca komisji wyborczej w hrabstwie Chatham w Georgii nieprawidłowości w wydawaniu kart wyborczych. Sprawa ma zostać skierowana do sądu.
Wcześniej sztab urzędującego prezydenta wezwał do tymczasowego wstrzymania liczenia głosów w Pensylwanii i Michigan, dopóki nie uzyska "znaczącego" dostępu do miejsc, gdzie je liczono, i dopóki nie uzyska wglądu w karty do głosowania, które już zostały otwarte i policzone.