Późno się zorganizowaliśmy, ale przyszliśmy tu, by pokazać, że istnieje większość Katalończyków, która przestała już milczeć i która nie chce być już uciszana
- powiedział szef organizacji Alex Ramos.
Według jego stowarzyszenia niedzielny przemarsz przyciągnął aż 1,1 mln osób.
Dziesiątki tysięcy demonstrantów zgromadziły się na centralnym placu Barcelony; wielu trzymało flagi Hiszpanii, Katalonii i Unii Europejskiej. Nastrój wśród uczestników - jak pisze agencja AP - był uroczysty i radosny, nie odnotowano żadnych incydentów.
Catalonia independence: Huge Barcelona pro-Spain rally - Brussels Observer - https://t.co/wBKy5QlxdH pic.twitter.com/BhT7rPNfcI
— brussels observer (@brusselsobserve) 29 października 2017
Udział w niedzielnej demonstracji wzięli m.in. przywódcy ugrupowań politycznych przeciwnych podziałowi kraju, w tym rządzących konserwatystów oraz liberałów i socjalistów, a także członkowie rządu w Madrycie, w tym minister zdrowia Dolors Montserrat i Enric Millo, przedstawiciel rządu centralnego w Katalonii.
Trzy tygodnie temu w Barcelonie odbyła się inna demonstracja przeciwników oddzielenia się Katalonii od Hiszpanii; tamto wydarzenie, uznawane za największą manifestację tego typu w Katalonii w ostatnich latach, także zorganizowała Societat Civil Catalan.
Jak informuje AP, na niedzielę nie zostały zapowiedziane większe marsze poparcia dla niepodległości Katalonii.
W piątek kataloński parlament przyjął w tajnym głosowaniu rezolucję w sprawie utworzenia "Republiki Katalonii jako niezależnego i suwerennego państwa", nie wskazując przy tym terminu proklamowania niepodległości.
Miles marchan en Barcelona por la unidad de España y contra la independencia https://t.co/ttLoWnWXOp pic.twitter.com/ryX8P8JX0d
— Andres Morales (@anddresmol) 29 października 2017
W odpowiedzi hiszpański Senat zatwierdził artykuł 155. konstytucji, który ogranicza autonomię regionu. Premier Hiszpanii Mariano Rajoy ogłosił, że ministerstwa w centralnym rządzie mają przejąć uprawnienia katalońskiej administracji, a 21 grudnia w Katalonii odbędą się wybory. Tymczasem regionalny rząd Katalonii nie uważa się za zdymisjonowany i zamierza działać nadal.