Minister spraw zagranicznych wygłosił wykład w Albańskim Instytucie Studiów Międzynarodowych na temat perspektyw polityki Polski i Unii Europejskiej wobec regionu Bałkanów Zachodnich i polskiej wizji przyszłości UE, a także odwiedził parafię pod wezwaniem św. Jana Pawła II w miejscowości Bathore koło Tirany, gdzie przed dwoma laty odsłonięto pomnik polskiego papieża.
Podczas briefingu prasowego podsumowującego wizytę Czaputowicz był pytany przez towarzyszących mu polskich dziennikarzy m.in. o przyczyny, dla których Polska staje się rzecznikiem przyłączenia krajów Bałkanów Zachodnich, takich jak Albania, do UE. W odpowiedzi wskazał, że w ocenie polskiego rządu państwa te mają prawo do członkostwa w UE m.in. "ze względów etycznych".
Rozumiemy oczekiwania ich społeczeństw. Uważamy, że UE powinna potwierdzić te aspiracje, otworzyć się na te państwa. Jest to także w interesie Polski, chcemy, żeby okręg Bałkanów Zachodnich był rejonem stabilności; inaczej różne mocarstwa będą tutaj starały się zagrozić bezpieczeństwu UE – tłumaczył polityk.
Wśród argumentów na rzecz poparcia unijnej akcesji państw Bałkanów Zachodnich Czaputowicz wymienił również chęć rozwoju stosunków gospodarczych z regionem, a także wspólne interesy łączące te kraje z Polską i regionem Trójmorza.
Gdy te państwa wejdą do UE, siła państw (naszego) regionu będzie większa: mamy podobne interesy, razem wychodziliśmy z okresu komunizmu, jesteśmy państwami słabiej rozwiniętymi niż średnia UE, będziemy bronić podobnej polityki – mówił szef polskiej dyplomacji.
Według niego państwa Bałkanów Zachodnich, po wejściu do Unii, mogłyby także przyłączyć się do współtworzonej przez Polskę inicjatywy Trójmorza.
Ocenił, że Polska jest w krajach regionu "silnie obecna" pod względem gospodarczym, politycznym i kulturowym.
Tutaj kultura polska jest bardzo doceniana – podkreślił minister.