Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Atak na kopalnię. Zginęło 11 górników

Co najmniej 11 górników z kopalni węgla w Beludżystanie zostało rozstrzelanych przez napastników, którzy w niedzielę zaatakowali w dystrykcie Bolan w Beludżystanie. Górników wpierw zakuto w kajdanki i uprowadzono w góry - pisze pakistański dziennik "Dawn".

as

- Górnicy zostali uprowadzeni, gdy zmierzali w niedzielę o świcie do pracy. Skuto ich, a potem oddano strzały w ich kierunku z bliskiej odległości. Sześciu spośród z nich zginęło na miejscu, a pięciu ciężko rannych zmarło po przewiezieniu do szpitala

Reklama

 - poinformował Moazzam Ali Jatoi z kadry dowódczej milicji ludowych Beludżystanu tzw. Levies.

W ocenie Jatoi górnicy zostali zaatakowani ze względu na ich pochodzenie etniczne i religijne. Napastnicy wybrali z liczniejszej grupy tylko Hazarów, którzy wyznają islam w wersji szyickiej. W Pakistanie mieszka ok. 900 tys. przedstawicieli mniejszości hazarskiej - ludu pochodzenia mongolskiego mówiącego dialektem języka perskiego. W pobliskim Afganistanie jest ich 4 mln, a w Iranie - 500 tys.

Na miejsce egzekucji zostały wysłane wzmocnione siły korpusu wojsk ochrony pogranicza (FC), który stacjonuje glównie w Beludżystanie i w prowincji Chajber Pasztunchwa. Wszczęto też śledztwo ws. mordu, ale "na obecnym etapie trudno wskazać na motywy i sprawców" - podkreśla w komentarzu "Dawn".

Zastępca komendanta policji w stolicy Beludżystanu Quetcie, Murad Kaas poinformował dziennikarzy, że na razie nikt nie został przesłuchany, ani zatrzymany w sprawie.

- "Zwróciłem się do dowództwa korpusu ochrony pogranicza, by użyło wszelkich dostępnych środków dla schwytania morderców i postawienia ich przed sądem"

- napisał na Twitterze premier Pakistanu Imran Khan. Mord na górnikach ocenił jako "kolejny tchórzliwy i nieludzki akt terroru". Dodał, że rodziny zabitych "mogą liczyć na wszechstronną pomoc ze strony rządu".

Również szef regionalnego rządu Beludżystanu, pierwszy minister Jam Kamal Khan Alyani w zdecydowanych słowach potępił atak. Rzecznik jego gabinetu Liaquat Shahwani poinformował zaś, że "siły bezpieczeństwa wzięły w pierścień cały rejon, gdzie doszło do ataku, przeczesują go i uczynią wszystko, by napastnicy zostali oddani w ręce wymiaru sprawiedliwości"

Przewodniczący opozycyjnej Pakistańskiej Partii Ludowej Bilawal Bhutto Zardari – syn b. premier Benazir Bhutto - uznał niedzielny atak za "najgorszy z możliwych przejaw terroryzmu". Wezwał rząd do zapewnienia pracownikom kopalni w Beludżystanie należytej ochrony, a rodzinom stosownych odszkodowań.

Graniczący z Afganistanem i Iranem Beludżystan jest największą i najbiedniejszą prowincją w Pakistanie, mimo bogatych zasobów surowcowych. To wyjątkowo niestabilny region, od wielu lat wstrząsają nim ataki przeprowadzane już to przez dżihadystów, już to przez separatystów z Armii Wyzwolenia Beludżsytanu (BLA) opowiadającej się za większą samodzielnością czy wręcz niezależnością Beludżów od rządu w Islamabadzie.

W październiku siedmiu żołnierzy korpusu wojsk ochrony pogranicza (FC) i siedmiu funkcjonariuszy ochrony ochraniających konwój cystern państwowego koncernu naftowego OGDCL zostało zamordowanych na autostradzie w pobliżu Ormary. Z kolei w kwietniu 2019 r. doszło do ataku na żołnierzy pakistańskiej army na drodze z Karaczi do Gwadaru - przypominają media.

Przez bogaty w minerały Beludżystan wiedzie też szlak przemytu irańskiej ropy, objętej amerykańskim embargiem.

as

Reklama