„Miliony polskich Żydów zginęło w Holokauście. Kto za to odpowiada?” - takie pytanie znajduje się na okładce amerykańskiego tygodnika „Newsweek”. W środku tekstu można zaś znaleźć odpowiedź, że za Holokaustem stoi... Polska. Autorzy powołują się na takie „autorytety” jak Jan Tomasz Gross czy dziennikarz „Gazety Wyborczej” Konstanty Gebert.
Artykuł w „Newsweeku” znalazł się w kontekście nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
„Polska jako kraj brała udział w zagładzie Żydów”
– pisze tygodnik.
Za podstawy tego twierdzenia gazeta bierze prace Jana Tomasza Grossa oraz książkę Jana Grabowskiego „Judenjagd: polowanie na Żydów 1942-1945” z 2013 roku.
Orlando Crowcroft, autor tekstu, pisze wprost, że „udokumentowane przez badaczy przypadki kolaboracji Polaków podczas wojny wskazują na to, że Polska może być obwiniana o Holokaust”.
„Polacy nigdy do końca nie rozliczyli się z tą częścią historii”
– pisze „Newsweek”, powołując się na Jana Grabowskiego.
Gazeta pokusiła się nawet na podanie w artykule statystyk Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, według których 55 proc. Polaków denerwują dyskusje o polskich zbrodniach na Żydach. A do tego antysemityzm ma być szeroko rozpowszechniony i rosnąć.
Głównym rozmówcą gazety jest Konstanty Gebert – publicysta „Gazety Wyborczej”.„Newsweek” pisze, że nowelizacja ustawy o IPN „dla PiS miała być jednym ze sposobów na zrealizowanie upragnionego celu 2/3 mandatów w wyborach w 2019 roku”. Z tą tezą zgadza się wspomniany wcześniej Gebert.
Jeśli rząd się ugnie, może stracić głosy faszystów - to jest nawet 10 procent elektoratu. Kaczyński musi trzymać swoich faszystów blisko piersi
– mówi.
Konstanty Gebert był bohaterem głośnej książki „Resortowe dzieci – media”.