Sprawa Pomnika Katyńskiego z Jersey City zatacza coraz szersze kręgi. Ważny głos w tej sprawie zabrał kongresmen Albio Sires reprezentujący 8. okręg w stanie New Jersey. W Waszyngtonie wydał oświadczenie krytykujące postawę burmistrza miasta Stevena Fulopa, który za wszelką cenę chce usunąć monument upamiętniający ofiary mordu katyńskiego.
Kongresmen Sires wydał swoje oświadczenie po spotkaniu z ambasadorem RP Piotrem Wilczkiem.
Pomnik Katyński od wieków stał w Jersey City i upamiętniał masakrę, w której w 1940 roku z rąk Sowietów zginęło ponad 20 tys. polskich żołnierzy i przywódców
- zaznaczył kongresmen w oświadczeniu.
Społeczność polonijna ma długą i żywą historię w Jersey City i zasługuje na to, by zabrać głos w sprawie przyszłości pomnika
- wskazał Sires, urodzony na Kubie polityk Demokratów.
Pomnik ma ogromne znaczenie nie tylko dla Polaków, ale także dla weteranów II Wojny Światowej. Polacy w Jersey City współpracowali z władzami miasta, by postawić pomnik, który uhonoruje ofiary i będzie przypominał o tych straszliwych okrucieństwach.
- zaznaczył amerykański polityk w Waszyngtonie.
Albio Sires, podczas rozmowy z ambasadorem RP Piotrem Wilczkiem o obawach społeczności polonijnej co do usunięcia pomnika, wyraził swoje pełne zrozumienie dla historycznego znaczenia monumentu.
Mam nadzieję, że będzie możliwy konstruktywny dialog z Polonią z Jersey City, by upewnić się, że pomnik zostanie, by uczyć przyszłe pokolenia, by zapamiętały historię najwspanialszego z pokoleń
- zaznaczył na zakończenie kongresmen.