Nowa ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher przekazała prezydentowi Andrzejowi Dudzie wiadomość od prezydenta USA Donalda Trumpa, iż bardzo wyczekuje on jego wizyty w Białym Domu i chce, by miała ona ważne konsekwencje - powiedział szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.
Mosbacher złożyła dzisiaj w Belwederze listy uwierzytelniające polskiemu prezydentowi, rozpoczynając tym samym oficjalnie swoją misję w Warszawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowa ambasador USA oficjalnie w Polsce
Prezydencki minister poinformował PAP, że przy tej okazji nowa ambasador odbyła z Dudą "bardzo dobrą" rozmowę. Według jego relacji ambasador mówiąc o celach swojej misji, akcentowała działania na rzecz wzmocnienia współpracy wojskowej między Polską a USA, w tym obecności amerykańskiej w Polsce, współpracę energetyczną i wizję uczynienia z Polski hubu dla gazu amerykańskiego w tej części Europy oraz, po trzecie, zwiększenie obecności amerykańskiej w Polsce w sferze inwestycji.
"To są trzy elementy, które są całkowicie zbieżne z naszymi podstawowymi priorytetami agendy polsko-amerykańskiej"
- podkreślił Szczerski.
Jak dodał, duża część rozmowy prezydenta z Mosbacher była poświęcona przygotowaniom do planowanej na 18 września wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu.
Pani ambasador przekazała wiadomość od prezydenta Trumpa, że prezydent bardzo wyczekuje tej wizyty polskiego prezydenta w Białym Domu, że chce tę wizytę uczynić bardzo ważną, jeśli chodzi o konsekwencje i o decyzje, które mają zapaść
- powiedział minister. Oznacza to - jego zdaniem - "że oczekiwanie na wizytę polskiego prezydenta w Białym Domu jest bezpośrednim oczekiwaniem prezydenta USA oraz że ranga i treść rozmów będzie rzeczywiście daleko idąca". "My też oczekujemy w związku z tym, że ta wizyta będzie miała taki, ważny charakter" - zaznaczył Szczerski.
Jak dodał, ambasador w rozmowie z prezydentem podkreśliła, że "Polska była jej wyborem". "Że to rzeczywiście nie jest przyjazd - jak bywa to często w przypadku zawodowego dyplomaty - z pewnego klucza urzędowego, tylko personalny wybór pani ambasador, żeby być przedstawicielem administracji amerykańskiej tutaj w Warszawie" - relacjonował.
Prezydencki minister mówił również, że duże wrażenie zrobiła na nim "znajomość i oczytanie w sprawach polskich" Mosbacher oraz jej obszerna wiedza nt. politycznej historii naszego kraju.
Jest to osoba i sercem, i umysłem do tej misji przygotowana, chce się tu bardzo dobrze odnaleźć. To jest bardzo dobry prognostyk
- ocenił Szczerski.
Zwrócił jednocześnie uwagę na "bardzo bogaty życiorys" zawodowy nowej ambasador.
Pytany o wpływ nominacji Mosbacher - jako osoby bliskiej Trumpowi - na relacje polsko-amerykańskie, minister przekonywał, że jej wybór na stanowisko ambasadora w Warszawie "dobrze rokuje".
"To jest osoba, która jest zaangażowana w relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi i chce się w nie osobiście zaangażować. To jest dla niej rzecz, która nie wynika z klucza urzędowego, tylko z osobistego wyboru i osobistego polecenia prezydenta Trumpa. Widać, że to jest też osoba, która ma bardzo bezpośredni kontakt z rządzącą administracją i to jest też ważne"
- zauważył Szczerski.
Georgette Mosbacher, amerykańska przedsiębiorczyni i polityk Partii Republikańskiej jest pierwszą kobietą w historii polsko-amerykańskich stosunków, która objęła stanowisko ambasadora w Warszawie. Jak wskazują komentatorzy, Mosbacher nie jest zawodową dyplomatką, jej atutem jest natomiast pozycja we wpływowych kręgach związanych z Partią Republikańską, a także wieloletnia osobista znajomość z prezydentem USA Donaldem Trumpem.