Prezydent USA zakończył wizytę w Arabii Saudyjskiej i przybył do Izraela. Izraelskie i arabskie media poświęcają wiele uwagi temu wydarzeniu. Podczas swojej dwudniowej wizyty, Donald Trump spotka się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i prezydentem Palestyńskiej Autonomii Mahmudem Abbasem. Donald Trump ma również pojawić się przed Ścianą Płaczu.
Jak zauważa
„Jedijot Achronot”, słuchając przemówień, które prezydent USA wygłosił na Szczycie Islamskim w Rijadzie, można być pewnym, że Donald Trump będzie kontynuował swoją politykę poparcia dla Izraela. Niemniej jednak niepokojący dla Izraela jest kontrakt na sprzedaż broni Arabii Saudyjskiej, który został podpisany w minioną sobotę.
Z kolei portal
„Aruc Szewa” opublikował krytyczne komentarze prawicowych posłów ws. ostatnich ugodowych posunięć premiera Netanjahu odnośnie Palestyńczyków. Chodzi m.in. o oddanie pod administrację arabską kontroli na granicach. Według Netanjahu zwiększona swoboda przepływu Palestyńczyków do Izraela, ma ,,stymulować gospodarkę Palestyny”. Prawicowe ugrupowanie Izrael Bejtejnu (Nasz Żydowski Dom) skrytykowało propozycję premiera, nazywając je „armowym prezentem” dla Palestyńczyków ofiarowanym w przededniu wizyty Donalda Trumpa.
„Izrael powinien zgodzić się na plan pokojowy proponowany przez Donalda Trumpa” – napisał Sallaj Meridor dla dziennika
„Jerusalem Post”. Merridor uważa, że odrzucenie propozycji Trumpa może skutkować nową falą zamachów terrorystycznych i korzyścią dla ISIS oraz Iranu.
Natomiast
„Haaretz” stwierdza, że Donald Trump jest prezydentem o tajemniczej osobowości i niestandardowym podejściu do polityki. Izrael oraz reszta świata muszą mieć te czynniki na uwadze, jak również to, że Stany Zjednoczone są mocarstwem i ich przesłania nie można ignorować ani lekceważyć. Wizyta na Bliskim Wschodzie ożywiła nieco Trumpa. W Arabii Saudyjskiej mógł pokazać się od swojej najlepszej strony – biznesmena, który zamyka wielomiliardowe kontrakty na dostawy broni do Arabii Saudyjskiej. Czy komplement egipskiego prezydenta, który powiedział Trumpowi, że „dokonuje rzeczy niemożliwych” sprawdzi się również w Izraelu? – pyta „Haaretz”.
Portal „
Al-Dżazira” zauważa, że próby reaktywacji planu pokojowego na Bliskim Wschodzie to szarada. „Trump nie ma żadnego planu dla porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyną” – stwierdza autor. „Bezkompromisowe poparcie administracji Trumpa dla Izraela pogrąży wszelkie próby negocjacji między Izraelczykami a Palestyńczykami” – dodaje.
„Izrael ma bardzo duże oczekiwania w związku z wizytą” – zaznacza z kolei portal
„Al-Monitor”. W przeciwieństwie do prezydenta Baraka Obamy, Trump jest bardzo pozytywnie nastawiony do Izraela. Izraelskie media podkreślają, że rząd w Tel Awiwie ma nadzieję, iż wsparcie Trumpa pozwoli Izraelowi na większą swobodę działań w Syrii, które są wymierzone przeciw ugrupowaniom terrorystycznym, tj. jak Hezbollah. Izrael chce również, aby Stany Zjednoczone uznały izraelskie status quo Wzgórz Golan. Netanjahu chce też wykorzystać wizytę Trumpa by móc przeszkodzić Unii Europejskiej w promowaniu idei „dwóch państw”.
Źródło: niezalezna.pl
#Trump Izrael #Izrael #USA #Donald Trump
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Krakowska