Światowe media z uwagą przyglądają się trwającym we Francji wyborom prezydenckim i na bieżąco je komentują.
„The Independent” podkreśla na przykład, że podczas tych wyborów frekwencja może być niska, co oznacza korzyść dla Marine Le Pen. „Wielu Francuzów, którzy do tej pory głosowali na lewicę zapowiedziała że nie będzie głosować na centroprawicowego Emmanuela Macrona. Może to doprowadzić do zwycięstwa Marine Le Pen” – uważa brytyjski dziennik.
Z kolei komentatorka holenderskiego „NRC Handelsblad” zauważa, że Macron opuszcza francuskie elity, by dokonać swoistej rewolucji w polityce kraju. „Liberalizm Macrona zda egzamin pod warunkiem, że odetnie się od francuskich elit” – zaznacza.
Hiszpański dziennik „El Pais” podaje, że prawdopodobnie wygra Emmanuel Macron, ale jednocześnie dodaje, że zakładanie zwycięstwa z góry byłoby nierozsądne. Francuzi uznali Front Narodowy Marine Le Pen za normalną partię, a jej argumenty za „przekonujące” – podkreśla dziennik.
Natomiast „New York Post” zauważa, że Marine Le Pen jest bardzo popularna wśród społeczności… LGBT. „Le Pen zmieniła image Frontu Narodowego na bardziej nowoczesny oraz otwarty. Swoim głównym doradcą mianowała Sébastiena Chenu, a zastępcą sztabu generalnego został Florian Philippot, obaj otwarcie przyznający się do swojej orientacji homoseksualnej” – czytamy w „NYP”.
W „Die Welt” – w komentarzu „Ani Francja ani Europa nie będą takie same” – Richard Herzinger podkreśla z kolei, że wybory zmienią los Unii Europejskiej. „Marine Le Pen otworzy drogę dla rosyjskiej infiltracji i fragmentacji Unii, a Macron będzie spoiwem dalszej integracji wspólnoty”. Zwycięstwo Macrona nie oznacza nic dobrego dla Niemiec ponieważ Macron chce, aby to Francja była liderem w Europie i nie ma zamiaru stosować się do zaleceń Berlina, chociażby w polityce oszczędnościowej UE – napisał autor.
We Francji kontynentalnej lokale wyborcze będą czynne od godz. 8.00 do godz. 19.00, a w wielkich miastach – do godz. 20.00. Tuż po ich zamknięciu spodziewana jest publikacja wyników pierwszych sondaży exit polls.