Druga tura przesądzi, kto – Emmanuel Macron czy Marine Le Pen – zostanie prezydentem V Republiki. Jak już informowaliśmy, do południa frekwencja wyniosła 28 procent – mniej niż podczas ostatnich wyborów w 2012 r. Wtedy do południa zagłosowało ponad 30 procent uprawnionych do głosowania. Niektóre media spekulują, że niska frekwencja może dać zwycięstwo szefowej Frontu Narodowego.
Światowe media z uwagą przyglądają się trwającym we Francji wyborom prezydenckim i na bieżąco je komentują.
„The Independent” podkreśla na przykład, że podczas tych wyborów frekwencja może być niska, co oznacza korzyść dla Marine Le Pen. „
Wielu Francuzów, którzy do tej pory głosowali na lewicę zapowiedziała że nie będzie głosować na centroprawicowego Emmanuela Macrona. Może to doprowadzić do zwycięstwa Marine Le Pen” – uważa brytyjski dziennik.
Z kolei komentatorka holenderskiego „NRC Handelsblad” zauważa, że Macron opuszcza francuskie elity, by dokonać swoistej rewolucji w polityce kraju. „
Liberalizm Macrona zda egzamin pod warunkiem, że odetnie się od francuskich elit” – zaznacza.
Hiszpański dziennik „El Pais” podaje, że prawdopodobnie wygra Emmanuel Macron, ale jednocześnie dodaje, że zakładanie zwycięstwa z góry byłoby nierozsądne. Francuzi uznali Front Narodowy Marine Le Pen za normalną partię, a jej argumenty za „przekonujące” – podkreśla dziennik.
Natomiast „New York Post” zauważa, że Marine Le Pen jest bardzo popularna wśród społeczności… LGBT. „
Le Pen zmieniła image Frontu Narodowego na bardziej nowoczesny oraz otwarty. Swoim głównym doradcą mianowała Sébastiena Chenu, a zastępcą sztabu generalnego został Florian Philippot, obaj otwarcie przyznający się do swojej orientacji homoseksualnej” – czytamy w „NYP”.
W „Die Welt” – w komentarzu „Ani Francja ani Europa nie będą takie same” – Richard Herzinger podkreśla z kolei, że wybory zmienią los Unii Europejskiej. „
Marine Le Pen otworzy drogę dla rosyjskiej infiltracji i fragmentacji Unii, a Macron będzie spoiwem dalszej integracji wspólnoty”. Zwycięstwo Macrona nie oznacza nic dobrego dla Niemiec ponieważ Macron chce, aby to Francja była liderem w Europie i nie ma zamiaru stosować się do zaleceń Berlina, chociażby w polityce oszczędnościowej UE – napisał autor.
We Francji kontynentalnej lokale wyborcze będą czynne od godz. 8.00 do godz. 19.00, a w wielkich miastach – do godz. 20.00. Tuż po ich zamknięciu spodziewana jest publikacja wyników pierwszych sondaży exit polls.
Źródło: niezalezna.pl
#Emmanuel Macron #Marine Le Pen #Francja wybory prezydenckie 2017 #wybory prezydenckie #Francja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Krakowska