W ataku Państwa Islamskiego (IS) w północno-wschodniej Syrii, na obszarach zajętych przez wspierane przez USA Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), zginęły dziś co najmniej 32 osoby. O walkach poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Atak na Radżm al-Salibi, w prowincji Hasaka w pobliżu granicy z Irakiem, gdzie znajduje się punkt kontrolny i obóz uchodźców, doprowadził do ostrych starć, w których kilkudziesięciu ludzi zostało też rannych.
Od świtu trwają walki bojowników SDF z dżihadystami z IS w niektórych rejonach prowincji Hasaka, w dużej mierze kontrolowanej przez siły kurdyjskie.
Doradca SDF Naser Hadż Mansur potwierdził, że zginęło kilku cywilów, w tym ludzie uciekający przez dżihadystami w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii i w Iraku.
SDF to arabsko-kurdyjska koalicja kierowana przez Kurdów z milicji YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony). S
DF dąży do odbicia z rąk dżihadystów miasta Ar-Rakka, najważniejszego kontrolowanego przez nich ośrodka w Syrii, de facto stolicy samozwańczego kalifatu powołanego do życia przez IS. SDF poinformowało, że w tym tygodniu opanowało większość miasta Al-Tabaka, położonego nad Eufratem 40 km od Ar-Rakki. Walki w Al-Tabace trwały nadal - o ostatnie dzielnice miasta i o zaporę o tej samej nazwie na Eufracie.
Atak IS w prowincji Hasaka był wymierzony w kurdyjskie siły bezpieczeństwa Asaisz, agencję bezpieczeństwa wewnętrznego ustanowioną przez autonomiczną kurdyjską administrację na północy Syrii - twierdzi Obserwatorium.
Źródło: PAP
#Państwo Islamskie
#Syria
pb