Obecny prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi, który zwyciężył w niedawnych wyborach prezydenckich, uzyskał w nich 97 proc. głosów - porównywalnie z wynikiem sprzed czterech lat, lecz przy nieco niższej frekwencji - wynika z ogłoszonych rezultatów.
Narodowa Komisja Wyborcza podała, że frekwencja wyniosła nieco ponad 41 proc. Szef Komisji Laszin Ibrahim oświadczył, że w głosowaniu uczestniczyło ponad 24 mln obywateli, co przekracza 41 proc. uprawnionych do głosowania.
W wyborach w roku 2014 Sisi zdobył 96,9 proc. głosów. Frekwencja wyniosła wówczas ok. 47 proc.
Oficjalne wyniki pokazują, że jedyny rywal Sisiego w ubiegłotygodniowych wyborach (26-28 marca), lider pozaparlamentarnej partii Jutro (Hizb el-Ghad) Musa Mustafa Musa uzyskał poparcie 3 proc. wyborców. Ten mało znany polityk centrowy zapewniał zresztą przed wyborami - jak podawały media - że sam opowiada się za reelekcją Sisiego.
Agencje zaznaczają, że zwycięstwo es-Sisiego było przesądzone, ponieważ inni poważni kandydaci zostali albo aresztowani, albo byli zastraszani przez władze i wycofali się z wyścigu.
Niższa frekwencja jest potencjalną komplikacją dla Sisiego, który przed głosowaniem sugerował, iż uważa to głosowanie raczej za referendum niż rzeczywistą rywalizację - pisze Reuters.
Przypomina, że egipskie media państwowe wskazywały na rezygnację z głosowania jako na zdradę Egiptu.