Śledczy potwierdzili informację, że zamachu w centrum Sztokholmu dokonał zatrzymany 39-letni mężczyzna pochodzący z Uzbekistanu. W piątek po południu uprowadzoną wcześniej ciężarówką wjechał w tłum na głównej handlowej ulicy Sztokholmu, Drottninggatan, a następnie uderzył w dom towarowy Alhens. Zginęły cztery osoby, a 15 zostało rannych. Mężczyznę określono jako skrajnie niebezpiecznego. Był wcześniej podejrzewany o terroryzm, jednak nie prowadzono w jego sprawie żadnego śledztwa.
-
Jedna osoba została zatrzymana w związku z atakiem z użyciem ciężarówki, która wjechała w ludzi na ulicy handlowej w centrum Sztokholmu, a potem w dom towarowy - informował premier Szwecji Stefan Loefven.
CZYTAJ WIĘCEJ: Złapano zamachowca ze Sztokholmu! Przyznał się do ataku
Podczas konferencji prasowej śledczy potwierdzili, że zatrzymany mężczyzna to 39-letni Uzbek i jest on odpowiedzialny za dokonanie zamachu. Nie podano szczegółowych informacji na temat tożsamości mężczyzny. Nie wiadomo także, jak dostał się do Szwecji.
Według mediów zamachowiec sympatyzował z tzw. Państwem Islamskim.
Policja nie potwierdziła, ani nie zdementowała informacji, że w ciężarówce znaleziono ładunki wybuchowe.
Śledczy potwierdzili natomiast, że zabezpieczono urządzenia, które zdecydowanie w ciężarówce nie powinny się znajdować, a zostały ukryte w fotelu kierowcy.
Funkcjonariusze twierdzą, że piątkowy zamach jest bliźniaczo podobny do tego z 22 marca w Londynie.
Policja przeszukuje osobiste rzeczy, telefon i elektronikę należące do zamachowca, by potwierdzić ewentualne powiązania z islamem. Podczas konferencji śledczy zaznaczyli, że znajdują się w "intensywnej części śledztwa".
-
Atak może mieć długofalowe konsekwencje. Są ludzie, których to wydarzenie mogło zainspirować - powiedział Jonas Hysing.
Źródło: twitter.com,rt.com,niezalezna.pl
#zamachowiec
#Szwecja
#Sztokholm
bm