Reżim Korei Północnej stoi za zamordowaniem Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzond Una - oświadczył dziś rzecznik południowokoreańskiego ministerstwa ds. zjednoczenia.
- Uważamy, że reżim Korei Północnej stoi za tym incydentem - zważywszy, że pięciu podejrzanych to Koreańczycy z Północy - poinformował rzecznik, nie podając jednak żadnych szczegółów.
Już wcześniej południowokoreańska agencja wywiadowcza informowała o swoich podejrzeniach, że za atakiem na Kim Dzong Nama stały dwie agentki wywiadu Korei Północnej. Służby specjalne przekazały południowokoreańskim deputowanym, że Kim Dzong Un wydał rozkaz zabicia swego przyrodniego brata i że taką próbę podjęto już w 2012 roku.
45-letni Kim Dzong Nam został zaatakowany 13 lutego na lotnisku w stolicy Malezji, Kuala Lumpur, skąd chciał odlecieć do Makau. Zmarł dwie godziny później w drodze do szpitala.
W związku z zabójstwem Kim Dzong Nama zatrzymano już 46-letniego mężczyznę pochodzącego z Korei Północnej, a cztery inne osoby mające północnokoreańskie obywatelstwo są w tej sprawie poszukiwane. Osoby w wieku od 33 do 57 opuściły Malezję 13 lutego, w tym samym dniu, kiedy Kim Dzong Nam został zamordowany.
Kim Dzong Nam, najstarszy syn poprzedniego przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Ila, wyrażał sprzeciw wobec przekazania władzy Kim Dzong Unowi i dynastycznej kontroli odizolowanego państwa przez swoją rodzinę. Od wielu lat mieszkał za granicą, krążąc między Makau, Pekinem i Hongkongiem.
Źródło: PAP
#Kim Dzong Nam #Korea Północna
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb