Po wielu latach Bohaterowie - płk. Ignacy Matuszewski i mjr. Henryk Floyar-Rajchman - doczekali się godnego upamiętnienia przez polskie władze. Jak wyglądało to wcześniej? "Pamiętam w 2006 roku rozmowę z Radosławem Sikorskim, ówczesnym ministrem obrony narodowej, który mnie zapytał: "o kim pan w ogóle do mnie mówi. Kim jest Matuszewski, kim jest Rajchman?” - wspomina prof. Sławomir Cenckiewicz.
"10 grudnia odbędą się uroczystości pogrzebowe płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana. Po 77 latach ich szczątki wracają do Ojczyzny – zostaną złożone w kwaterze żołnierzy 1920 r. na warszawskich Powązkach Wojskowych. Bądźmy obecni!" - informował portal niezalezna.pl
CZYTAJ WIĘCEJ: Uroczystości pogrzebowe płk. Matuszewskiego i mjr. Floyar-Rajchmana. Bądźmy obecni!
Na ten temat rozmawiano dzisiaj w trakcie programu "Minęła 20".
- Jak to się stało, że państwo polskie nie upomniało się o Ignacego Matuszewskiego i Henryka Floyar-Rajchmana? - pytał gospodarz audycji Michał Rachoń.
- No bo państwo polskie albo ma amnezje albo uznało, że historii Polski z okresu międzywojennego po prostu nie ma. Pamiętam w 2006 roku rozmowę z Radosławem Sikorskim, ówczesnym ministrem obrony narodowej, który mnie zapytał: "o kim pan w ogóle do mnie mówi. Kim jest Matuszewski, kim jest Rajchman?”. To znaczy, że minister obrony narodowej nie wiedział kto w okresie międzywojennym współkierował ministerstwem spraw wojskowych - odpowiedział prof. Sławomir Cenckiewicz.
Źródło: niezalezna.pl,TVP Info
#Ignacy Matuszewski
gb