W poniedziałek odbyły się pierwsze międzynarodowe polsko-brytyjskie ko
Kolejnym bardzo ważnym tematem rozmów była współpraca w dziedzinie podatków. To mnie szczególnie interesuje – rozmawialiśmy głównie o podatku CIT. Mogłem powiedzieć: wy tu wprowadziliście divertred profit tax, podatek od zysków uciekających, zwany u was Google Tax. My również przyglądamy się poprzez różne mechanizmy, jak różne firmy zwł. międzynarodowe starają się wykorzystywać ceny transferowe, nie płacić podatków w Polsce. I zaznaczyłem, że nam się to bardzo nie podoba. Nie podobają się nam też raje podatkowe, przez które firmy uciekają z podatkami. Hammond wykazał się ogromnym zrozumieniem
Nie było między nami polaryzacji. Chodzi o firmy, które przenoszą część funkcji do Polski – zwłaszcza z City of Londyn. To duże banki inwestycyjne, duże firmy inwestycyjne. Jest to proces, który przebiega dla nas bardzo pozytywnie. Mamy w ciągu ostatnich 3 miesięcy deklarację 20 tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce. I to nie tylko call centers – bardzo fajnie, że się przenoszą call centers, to dobre prace np. dla studentów na start. Ale firmy przenoszą też – jak np. Credit Suisse – project menagment, IT menagment w UBS, HSBC – mam nadzieję, że się to zadzieje. Prawda jest taka, że na szczęście się porozumieliśmy. Nasza rozmowa trwała dwie godziny. W sumie te funkcje, które my przyciągamy w naturalny sposób się przenoszą – to funkcje middle-office, back office, księgowość finanse, marketing. Chociaż też są funkcje sprzedażowe [przenoszone]. Tu z panem ministrem Hammondem rozmawialiśmy, widać że mu najbardziej zależy na tym, aby funkcje front-office zostały w Londynie. Dla Wielkiej Brytanii usługi są być albo nie być. Tu rozstaliśmy się w pełnym porozumieniu