Dlaczego część Amerykanów ciągle protestuje przeciwko wyborowi Donalda Trumpa na prezydenta USA?
Ten szok zdziwienia jest podnoszony głównie przez środowiska, które wywodzą się z awangardy opiniotwórczej Stanów Zjednoczonych. Z dużych miast, ze środowisk show-biznesu, mediów – oni stanęli murem za Hillary Clinton i teraz czują niesmak. Teraz słychać stamtąd głos oburzenia.
Straszy się Trumpem, robiąc z niego człowieka czy przyjaciela Putina. Jak to wygląda naprawdę?
To, że z Trumpa robi się „przyjaciela Putina” – to jest przesadne określenie. Zwłaszcza z polityką, którą proponowała pani Clinton. Ona chciała ostrego kursu w stosunku do Rosji i pojawiały się głosy, czy to by się nie skończyło wybuchem trzeciej wojny światowej. Trump jest nieco łagodniejszy wobec Rosji i pytanie czy w tej sytuacji, kiedy dochodzi do spięć między Zachodem a Rosją na tle Ukrainy, ten stosunek łagodny nie będzie jednak pewnym lekarstwem. O to, że Trump wyprowadzi nagle środki finansujące NATO i wpadnie w ramiona Putina, bym się więc nie martwił. Co jakiś czas następuje w polityce zagranicznej odprężenie i chyba teraz będziemy mieli z tym do czynienia. Nie będzie więc tutaj radykalnych antyrosyjskich kroków, ale może świat dziś tego właśnie potrzebuje, zwłaszcza w zapalnych rejonach świata.
Donald Trump wobec Polski?
Polska dostaje, głównie z Zachodu, ostrzeżenie wobec Trumpa, że jest nieprzewidywalny i groźny. Nasza polityka zagraniczna nie powinna być uzależniona tylko od jednego mocarstwa, jakim jest USA. Może okazać się, że relacje Trumpa mogą być zupełnie dobre. Polacy muszą dbać o dobro swojego kraju i mieć to na celu. Powinniśmy mieć wielu sojuszników, nie stawiać tylko na Amerykę.
Reklama