Jak informowaliśmy ma łamach portalu niezalezna.pl podejrzany pojemnik znaleziono na terenie Ambasady RP w berlińskiej dzielnicy Grunewald w niedzielę rano, przed godziną 9. Według informacji przekazanych przez niemiecką policję, wewnątrz kanistra, poza bliżej nieokreśloną łatwopalną substancją, znajdowały się „spalone szmaty”.
Sprawą zajmuje się specjalna jednostka ds. terroru politycznego, a policja prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania podpalenia polskiej placówki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pojemnik wrzucony do polskiej ambasady w Berlinie. Policja podejrzewa zamach
Jak podaje portal rmf24.pl podstawa prawna wszczęcia śledztwa to sprowadzenie niebezpieczeństwa pożaru, który mógł zagrażać zdrowiu i życiu wielu ludzi, oraz spowodować szkody w wielkich rozmiarach.
Polscy śledczy mają współpracować z niemiecką prokuraturą, która również wszczęła osobne postępowanie w tej sprawie. Ciecz z kanistra ma zostać poddana badaniom, a pracownicy ambasady zostaną przesłuchani. Nagranie z monitoringu również ma zostać poddane analizie.
Sprawcom grozi do 8 lat więzienia.Ambasada RP w Berlinie wdrożyła dodatkowe zalecenia dotyczące bezpieczeństwa otrzymane od MSZ, niemiecka policja wzmocniła ochronę placówki - poinformowała rzecznik MSZ Joanna Wajda.
Reklama