Jeśli po twardym Brexicie Londyn nie wynegocjuje utrzymania dostępu do wspólnego rynku Unii Europejskiej, część brytyjskiego przemysłu motoryzacyjnego może przenieść się do Europy Środkowo-Wschodniej – twierdzi prezes niemieckiego Zrzeszenia Przemysłu Samochodowego (VDA) Matthias Wissmann, reprezentujący takie koncerny, jak BWM, Daimler, Robert Bosch, Continental czy Volkswagen. Dodaje, że kraje takie jak Polska czy Słowacja są bardzo atrakcyjne ze względu na niskie koszty pracy, a także fakt, że są członkami Unii Europejskiej.
Szacuje się, że niemiecki przemysł motoryzacyjny wraz podwykonawcami ma na terytorium Wielkiej Brytanii ok. 100 fabryk. Zdaniem Wissmanna im dłużej trwa niepewność co do przyszłości kraju, tym bardziej chęć do inwestowania w branży maleje. Prezes VDA uważa, że brytyjski przemysł motoryzacyjny może czekać po Brexicie znaczny spadek produkcji. Przypomina podobną sytuację, do której doszło we Włoszech, gdzie produkcja spadła z 2 mln aut rejestrowanych jeszcze 20 lat temu, do 500 tys. samochodów rocznie.
– dodaje Wissmann.Jeżeli Wielka Brytania nie chce podzielić losu Włoch, musi martwić się o utrzymanie pełnego dostępu do wspólnego rynku
Reklama
Tymczasem warunek dostępu do wspólnego rynku przedstawiony przez prezesa VDA jest po Brexicie mało realny. Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, odrzuca bowiem konieczność utrzymania swobody przepływu osób w zamian za dostęp do wspólnego rynku unijnego. Podkreśla, że jej kraj nie zamierza wykorzystać istniejących modeli relacji państw zewnętrznych z UE, lecz wypracować własny. Deklaruje również, że jej rząd formalnie uruchomi procedurę wystąpienia z UE już w marcu 2017 r.
Zapowiedzi brytyjskiej premier wywołują zaniepokojenie przedstawicieli przemysłu motoryzacyjnego. Obawiają się, że po „twardym Brexicie”, do którego dąży Londyn, państwo pozostanie poza wspólnym rynkiem Unii Europejskiej, a na samochody nałożone zostaną wysokie cła. Szczególne obawy mogą mieć Niemcy, gdyż w ubiegłym roku ich firmy motoryzacyjne wyeksportowały do Wielkiej Brytanii 810 tys. aut, więcej niż jakikolwiek inny kraj.
Niektóre koncerny nie czekają jednak na rozwój wydarzeń na Wyspach Brytyjskich i już inwestują w innych regionach. Jak trafnie zauważa prezes Wissmann, Polska należy do państw coraz częściej wybieranych na miejsce nowych inwestycji. W tym tygodniu poinformowano, że Toyota zbuduje nową fabrykę silników w Wałbrzychu i rozbuduje swój dotychczasowy zakład w Jelczu-Laskowicach. W przyszłym roku Daimler rozpocznie budowę fabryki silników Mercedesa w Jaworze koło Wrocławia. W lipcu br. rozpoczęto z kolei budowę fabryki dla niemieckiej firmy IFA Rotorion, wytwórcy podzespołów dla producentów samochodów.
Czytaj też: Silniki Mercedesa będą powstawać w Polsce