Ciężarna nie mówiła po mandaryńsku, w związku z tym lekarze wezwali policję, by ustalić jej tożsamość. Dla pracowników szpitala było jasne, że dziewczyna to jeszcze dziecko.
Mężczyzna był bardzo zdenerwowany i krzyczał, że medycy powinni zająć się badaniami.
"Policjanci nie znaleźli w bazie danych dziewczynki, co wskazuje na to, że prawdopodobnie jest ona ofiarą porwania albo handlu ludźmi. Teorię 40-latka potwierdzała też druga kobieta, która utrzymywała, że będzie przybraną matką dziecka po narodzinach" - informuje radiozet.pl
Mężczyzna został zatrzymany i prawdopodobnie stanie przed sądem.