W czasie wizyty w Chinach prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie tylko zabiegał o finansowe wsparcie i inwestycje ze strony Pekinu, lecz także wylewał żale nad rozpadem Związku Sowieckiego. Wizyta białoruskiego przywódcy pokazała również, że ważnym elementem rozwijających się relacji chińsko-białoruskich staje się współpraca wojskowa.
W trakcie zeszłotygodniowej wizyty w Chinach prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka spotkał się m.in. z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem i premierem Li Keqiangiem. Prezydent Xi stwierdził, że Chiny uważają Białoruś za partnera w wielu dziedzinach i że
oba kraje „wspierały się w obliczu wielu światowych problemów”.
W czasie pobytu Łukaszenki w ChRL podpisano wiele umów i memorandów dotyczących współpracy chińsko-białoruskiej, m.in. w takich dziedzinach, jak edukacja, finanse, rolnictwo, lotnictwo, turystyka, a także prowadzono rozmowy na temat projektów związanych z Nowym Jedwabnym Szlakiem, czyli chińskiej koncepcji nowej drogi handlowej łączącej Azję z Europą.
W wypowiedzi dla białoruskiej agencji prasowej BiełTA Sergei Kizima, kierujący wydziałem Stosunków Międzynarodowych na Akademii Zarządzania przy Prezydencie Republiki Białorusi stwierdził, że Białoruś już jest kluczowym punktem Nowego Jedwabnego Szlaku.
To za chińskie pieniądze powstaje pod Mińskiem centrum logistyczne Wielki Kamień, które razem z zapleczem infrastrukturalnym i mieszkaniowym będzie miało ponad 90 km kw. powierzchni. Dzięki tej inwestycji Białoruś chce wykorzystać swój potencjał jako pośrednik pomiędzy ChRL a Unią Europejską.
W czasie spotkania z Zhang Dejiangiem, przewodniczącym chińskiego parlamentu, Łukaszenka zapewnił, że jego kraj pomoże promować interesy Chin w Europie.
Według ministerstwa spraw zagranicznych Państwa Środka ChRL udzieliła Białorusi pożyczek na 24 projekty w wysokości 5 mld dol. Planowane są kolejne kredyty, ale strona chińska wyraziła nadzieję, że Mińsk będzie mógł zaoferować chińskim inwestorom bardziej korzystne warunki.
Poza współpracą gospodarczą Białoruś i Chiny już od jakiegoś czasu zacieśniają współpracę w sferze militarnej. Przed wizytą prezydenta Łukaszenki w Pekinie Mińsk odwiedziła wojskowa delegacja z ChRL. Przewodniczył jej gen. Chen Xiaoshuang, zastępca szefa sztabu Centralnej Komisji Wojskowej, jednego z dwóch organów sprawujących zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi ChRL. W białoruskiej delegacji towarzyszącej Łukaszence w Państwie Środka znalazł się m.in. przewodniczący Państwowego Komitetu Przemysłu Wojskowego Siarhiej Hurulou, co według ekspertów świadczy o tym, że współpraca w przemyśle zbrojeniowym to jeden z najbardziej perspektywicznych wątków rozwoju relacji chińsko-białoruskich.
Ta współpraca zaowocowała już m.in. udanym projektem systemu wyrzutni rakietowych Polonez, które weszły latem na wyposażenie białoruskich sił zbrojnych. Wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet Polonez, powstałe przy współpracy chińskich i białoruskich koncernów zbrojeniowych, to konstrukcje oparte na chińskim systemie artylerii rakietowej A200 i pojeździe 8x8 MZKT-7930.
Rakiety mogą razić cel znajdujący się w odległości od 50 do 200 km.
W czasie wizyty w Chinach Łukaszenka nie mógł też nie zaskoczyć.
Przemawiając do studentów Uniwersytetu Pekińskiego, prezydent Białorusi stwierdził, że rozpad Związku Sowieckiego był „katastrofą, która miała i ma negatywne konsekwencje na całym świecie. Nic dobrego z tego nie wynikło”. Według Łukaszenki ZSRS był ważnym czynnikiem powstrzymywania konfliktów i zapewniania bezpieczeństwa na świecie. Białoruski przywódca stwierdził także, że relacje Związku Sowieckiego z Chinami nie zawsze były najlepsze i że „dochodziło do konfliktu na granicy, ale jeśli spojrzeć na historię, to między ludźmi sowieckimi i chińskimi zawsze było więcej dobrego”.
Łukaszenka przekonywał, że rozpad ZSRS doprowadził do tego, że dziś świat stoi na jednym filarze (USA) i potrzeba innej podpory, a tę zbudować mogą „Chiny, a także być może zjednoczony blok państw obszaru postsowieckiego i Unia Europejska, która stopniowo rozwija swoją niezależną politykę”.
W podobnym tonie jak Łukaszenka, czyli przedstawiając upadek ZSRS jako katastrofę, wypowiedział się w 2005 r. w orędziu o stanie państwa prezydent Rosji Władimir Putin. Rosyjski przywódca mówił wtedy, że rozpad Związku Sowieckiego to „największa katastrofa geopolityczna XX w.”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#prezydent Białorusi #Łukaszenka #Białoruś #Chiny
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Hanna Shen korespondencja z Tajwanu