Mimo kryzysu gospodarczego Kreml nie zmniejsza wydatków na zbrojenia i szkolenie żołnierzy. Eksperci z National Institute for Public Policy są zdania, że w wyniku intensywnych zbrojeń Moskwy może dojść do wybuchu III wojny światowej.
W opublikowanym ostatnio raporcie podano, że Rosjanie budują gigantyczne bunkry dowodzenia nuklearnego, a wschodni sąsiad Polski przygotowuje się do wielkiej wojny jądrowej. Moskwa miała dodać do swojego arsenału 153 głowic nuklearnych. Zdaniem autorów raportu wzmacnianie rosyjskiego arsenału zbrojeniowego ma przestraszyć świat i potencjalnych „wrogów”, czyli NATO.
Czytaj też: Rosja planuje inwazję na Europę. Kreml grozi atomowym uderzeniem na Turcję
Tymczasem amerykański wojskowy, generał Richard Shireff, były zastępca naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych NATO w rozmowie z tygodnikiem „Wprost” stwierdził, że Putin może dokonać zbrojnej agresji na państwa bałtyckie i Polskę. Dodał, że wojska sojuszu mogłyby nam pomóc po kilku miesiącach, bowiem tyle czasu zająłby transport wojsk NATO.
- przestrzegł generał.Gdyby jednak NATO spróbowało odpowiedzieć na agresję Rosji, Putin wysłałby wtedy taktyczne rakiety jądrowe na jedną z NATO-wskich stolic, Berlin albo Warszawę
Reklama
Czytaj też: Nie obronimy się przed rosyjskimi rakietami - mówi T. Szatkowski, ekspert ds. obronności