"Konsekwencją piątkowego zamachu stanu będzie dyktatura Erdoğana oraz islamska armia religijna. Wzmocnienie islamistów tureckich, których poglądy nie są wcale takie umiarkowane, zaostrzy konflikt z Kurdami" - tłumaczy dr Targalski. "Szybkie zduszenie puczu i porażka wojskowych są zasługą Policji Bezpieczeństwa rozbudowanej przez Erdoğana. Bezpieka już wcześniej kontrolowała działania wojskowych, przyspieszyła ich atak i była na niego przygotowana".
Co teraz będzie działo się w Turcji?
"Bez wątpienia można się spodziewać wprowadzenia kary śmierci zgodnie z zapowiedzią premiera Binali Yildirim. Erdoğan będzie mordował opozycjonistów, podejmie walkę z Kurdami i można się spodziewać w Turcji wojny domowej. Jeśli chodzi o relacje turecko–niemieckie, to ciężko w tej chwili powiedzieć, jak potoczą się ich losy"
- wyjaśnia dr Targalski.
"Do tej pory Niemcy odpowiadali na wszelkie groźby Turcji przekupstwem i płaceniem haraczu, dlatego trudno się spodziewać, żeby Berlin zajął zdecydowane stanowisko teraz, gdyż musiałby uznać Turcję za wroga publicznego. A to jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że w Niemczech żyje ponad 4 mln obywateli tureckich"
- dodaje.