Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Błaszczak: Nie przyjmiemy imigrantów według propozycji KE. To godzi w suwerenność Polski

Nie ma możliwości, by nasz kraj zaakceptował stały system rozdziału imigrantów między kraje Unii Europejskiej, nawet jeśli miałby on obowiązywać „tylko na czas kryzysu”.

Bundesministerium für Europa, Integration und Äusseres - wikiepdia/Arbeitsbesuch Mazedonien
Bundesministerium für Europa, Integration und Äusseres - wikiepdia/Arbeitsbesuch Mazedonien
Nie ma możliwości, by nasz kraj zaakceptował stały system rozdziału imigrantów między kraje Unii Europejskiej, nawet jeśli miałby on obowiązywać „tylko na czas kryzysu”. Pomysły Komisji Europejskiej godzą w suwerenność Polski. Po spotkaniu roboczym z przedstawicielami innych państw UE wiem, że możemy liczyć na poparcie kilku z nich. A ponieważ bez zachowania zasady jednomyślności nie da się przeforsować takich rozwiązań w Radzie Europejskiej, uważam, że nie ma zagrożenia, iż zaleje nas fala imigrantów – z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem rozmawia Magdalena Złotnicka.

W czwartek w Luksemburgu powiedział Pan, że Polska jest przeciwna wariantom reformy unijnej polityki azylowej, jakie zaproponowała Komisja Europejska, bo zakładają one stały system dystrybucji uchodźców między państwa UE. Jakie możliwości zablokowania pomysłów KE ma nasz kraj? Na jakie państwa możemy liczyć?
Podczas roboczego posiedzenia – to był właściwie taki roboczy lunch – przedstawiałem stanowisko Polski. Okazało się, że wręcz identyczny punkt widzenia ma kilka państw położonych w naszej części Europy. Nie jestem jednak upoważniony, żeby wymieniać ich nazwy, właśnie ze względu na to, że było to posiedzenie robocze. Niemniej jednak ważne jest to, że Komisja Europejska odnotowała brak zgody wielu państw na te rozwiązania. Obie propozycje KE – zarówno ta wprowadzająca stały algorytm lokowania imigrantów w poszczególnych państwach, na podstawie której Polska miałaby przyjąć ponad 7 proc. wszystkich imigrantów, jak i propozycja zakładająca takie rozwiązanie tylko na czas kryzysu – są z punktu widzenia naszego kraju nie do przyjęcia. Poza tym – mówię to, odkąd zostałem ministrem spraw wewnętrznych i administracji – mechanizm relokacji zwyczajnie przyciąga kolejne fale uchodźców, więc nie jest rozwiązaniem problemu, przed jakim stoi Unia Europejska.

Jak więc ten problem rozwiązać?
Mówił o tym prezes PiS Jarosław Kaczyński na posiedzeniu sejmu we wrześniu. Należy pomagać uchodźcom w pierwszym kraju, do którego przybyli. W przypadku Syryjczyków czy obywateli Iraku tymi krajami są Turcja, Liban i Jordania. Na wspomnianym roboczym posiedzeniu mówiłem także o tym, co może zrobić Polska. Sformułowałem zasadę asymetrii: większy udział Polski, jeśli chodzi o uszczelnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Rząd PiS wyśle do Grecji 120 osób: 60 funkcjonariuszy Straży Granicznej, 40 funkcjonariuszy Policji oraz 20 urzędników z Urzędu ds. Cudzoziemców. Wspomogą oni Greków w uszczelnieniu granic.

A jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o polskie granice?
Chciałbym jednoznacznie podkreślić, że polska Straż Graniczna bardzo sumiennie podchodzi do kwestii obrony granic. Na naszej zachodniej granicy wprowadziliśmy dodatkowe patrole nie tylko SG, lecz także Policji. Każdy przypadek przekroczenia granicy polsko-niemieckiej przez osobę, która nie ma do tego uprawnień, jest odnotowywany. Następnie ta osoba jest odsyłana do Niemiec. Badania opinii publicznej pokazują, że 80 proc. Polaków czuje się bezpiecznie w swoim kraju, a ponad 90 proc. – w swoim miejscu zamieszkania.

Wróćmy jednak do pomysłów Komisji Europejskiej. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że zakłada ona rozbudowanie EuropeanAsylumSupport Office. Oddziały tej agencji mają być ulokowane w każdym z krajów członkowskich i przejąć kompetencje poszczególnych państw, jeżeli chodzi o przyjmowanie wniosków i przyznawanie azylu. Czy to nie jest naruszenie naszej suwerenności?
Tak. To naruszenie suwerenności, naruszenie traktatów unijnych, wchodzenie w kompetencje państw. Rada Europejska musiałaby taką zmianę wprowadzić jednogłośnie, a – jak już mówiłem – nie jest możliwe, żeby przy zachowaniu jednomyślności przyjęto podobne rozwiązania.

Niemożliwe w teorii czy w praktyce? Czy jest możliwe, by Niemcy znalazły na to jakiś sposób?
Nie sądzę. Dotychczasowa praktyka była taka, że jeżeli nasi partnerzy z UE widzieli bardzo jednoznaczną postawę ze strony części państw, to nie forsowali swoich projektów. Problem z września ubiegłego roku, kiedy narzucono nam pewną liczbę imigrantów do przyjęcia, polegał na tym, że rząd koalicji PO–PSL zgodził się na mechanizm relokacji, tym samym uniemożliwiając nam złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Tymczasem państwa, które głosowały przeciwko, dokładnie dwa: Węgry i Słowacja, złożyły takie skargi.

[...]

Skoro już mówimy o wychodzeniu z UE. Opozycja twierdzi, że działania PiS wypchną nas z Unii.
To tworzenie scenariuszy na użytek wojny politycznej, bo „totalna opozycja” prowadzi wojnę. I w dodatku – jak mówił lider największej partii opozycyjnej Grzegorz Schetyna – śmiertelną wojnę. To uderza w pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Najlepsza formuła dla Polski to zbudowanie silnej pozycji naszego kraju w UE. My naprawdę możemy to zrobić. Polska jest dużym krajem, wszystko zależy więc od rządu. Od tego, czy chce upodmiotowienia polskiej polityki, czy też jest wykonawcą polityki dyktowanej przez kogoś innego. Takim wykonawcą był niestety przez ostatnie osiem lat rząd PO–PSL. Rząd PiS prowadzi politykę suwerenną.

Cały wywiad ukazał się w aktualnym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

Magdalena Złotnicka