Premier przypomniała, że poranne spotkanie premierów V4 (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) z francuskim przywódcą zostało zainicjowane przez stronę polską. – Odbyło się na moje zaproszenie – podkreśliła.
– Jako organizatorzy przygotowywaliśmy to spotkanie i oczywiście informowaliśmy naszych kolegów o tym i też potwierdzaliśmy, że to spotkanie jest możliwe do zorganizowania. Odbyło się i bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ to było dobre spotkanie – oceniła szefowa polskiego rządu.
Według jej relacji, rozmowa z Macronem koncentrowała się na tematyce związanej ze wspólnym, unijnym rynkiem, na kwestiach dotyczących protekcjonizmu, na rynku pracy.
– zaznaczyła premier. Poinformowała, że państwa członkowskie V4 i prezydent Francji umówili się na kolejne spotkania i konsultacje.Rozmawialiśmy o dyrektywie, o delegowanych pracownikach, wymieniliśmy się swoimi uwagami na temat funkcjonowania Unii Europejskiej
Według Beaty Szydło, spotkanie V4 z Macronem miało też wymiar bilateralny.
– podkreśliła. Przyznała, że oczywiście państwa Grupy Wyszehradzkiej, czy sama Polska, i prezydent Francji różnią się w wielu kwestiach.Myślę, że to otwarcie, ta dzisiejsza rozmowa zbliżyła również do poszukiwania dialogu i konsensusu w sprawach, które dotyczą naszej relacji bilateralnej
– zaznaczyła Szydło.Ale właśnie otwarcie na dialog i poszukiwanie konsensusu jest - w moje ocenie - dobrym prognostykiem na przyszłość
Szefowa polskiego rządu była też pytana o słowa Emmanuela Macrona z jego środowego wywiadu dla ośmiu gazet wydawanych w Europie, w którym wyraził m.in. pogląd, że "Europa nie jest supermarketem, Europa jest wspólnotą losów. Sama siebie osłabia, gdy godzi się na to, by odrzucano jej zasady".
Szydło przyznała, że poprosiła Macrona o to, by poprawić wzajemną komunikację.
– podkreśliła premier. Zadeklarowała, że także Polsce zależy na dobrych relacjach z Francją.Żebyśmy przede wszystkim, kiedy są wątpliwości czy są jakieś kwestie do wyjaśnienia, usiedli przy stole i porozmawiali, a nie komunikowali się przez media i bardzo często jest to komunikacja na poziomie pewnych stereotypów czy schematów, które funkcjonują w przestrzeni publicznej i że potrzeba jest przede wszystkim takiej rozmowy merytorycznej
– podsumowała szefowa rządu.Na pewno potrzebny jest dialog. Jeszcze raz podkreślę: będziemy się różnić w wielu kwestiach, w wielu sprawach, jest to rzeczą naturalną. Natomiast zawsze trzeba ze sobą po prostu rozmawiać i to dzisiaj zaproponowałam panu prezydentowi