Toni Kroos uważa, że kalendarz meczów ułożony przez FIFA i UEFA, szczególnie w dobie pandemii COVID-19, jest przeładowany i naraża zdrowie piłkarzy. "Jesteśmy marionetkami w rękach władz tych organizacji" - wścieka się gwiazda Realu Madryt i reprezentacji Niemiec.
Kroos uważa, że rozgrywek jest coraz więcej, a rozszerzanie niektórych z nich - jak planowane zmiany w Klubowych Mistrzostwach Świata - nie służy piłkarzom.
Jesteśmy marionetkami w rękach władz UEFA czy FIFA, które wymyślają coraz to nowe rozgrywki. Nas, piłkarzy, nikt nie pyta o zdanie
- powiedział piłkarz w internetowym programie, który prowadzi z bratem Felixem, występującym w drugoligowym niemieckim Eintrachcie Brunszwik. 30-letni piłkarz dodał:
Gdyby istniał związek zawodowy zawodników, to mógłby podejmować decyzje w tych sprawach. Nie gralibyśmy w Lidze Narodów, ani w Superpucharze Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej, ani w Klubowych Mistrzostwach Świata z udziałem 20 lub więcej drużyn.
— Toni Kroos (@ToniKroos) October 24, 2020
Mistrzowi świata nie podobają się także pomysły europejskiej superligi i rywalizacji z najlepszymi drużynami na innych kontynentach.
To będzie powodowało rosnąca przepaść między małymi i dużym klubami. To projekt, który będzie wysysać finansowo kluby, a piłkarzy zdrowotnie.
Czasami lepiej nie zmieniać czegoś, co już funkcjonuje dobrze - zauważył Kroos.