W pierwszej i drugiej rundzie Wimbledonu z turnieju odpadły już cztery z pięciu najwyżej rozstawionych tenisistek. Ostała się tylko liderka rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka. Przepadły: Amerykanki Coco Gauff (2) i Jessica Pegula (3), ubiegłoroczna finalistka Włoszka Jasmine Paolini (4) oraz mistrzyni olimpijska z Paryża Chinka Qinwen Zheng (5).
Niespodziewane wyniki w Wimbledonie
Nie jestem zdziwiona niespodziankami. Nie tylko tutaj, ale też na innych turniejach. Gramy tak często, że nie da się cały czas utrzymywać wysokiej formy
- powiedziała grająca w Wimbledonie z ósemką Iga Świątek.
W podobnym tonie wypowiedziała się najlepsza w styczniowym Australian Open Madison Keys (nr 7). "Myślę, że wszyscy są po prostu zmęczeni. Jest ciężko. Osoby, które są wyżej w rankingu teoretycznie rozegrały więcej meczów niż inni" - podkreśliła Amerykanka.
Smutno się na to patrzy
- odpadnięcia czołowych rywalek skomentowała natomiast Sabalenka.
Na placu boju pozostało natomiast siedem tenisistek, które mają już na koncie wielkoszlemowy tytuł. Oprócz Świątek, Sabalenki i Keys są to: broniąca tytułu Czeszka Barbora Krejcikova, najlepsza trzy lata temu Rybakina, Japonka Naomi Osaka oraz Brytyjka Emma Raducanu, która w piątek zagra w trzeciej rundzie z Sabalenką.
Statystyka podpowiada, że właśnie w tym gronie może znajdować się zwyciężczyni zaplanowanego na 12 lipca finału. Z pozostałych zawodniczek po dwóch rundach najlepsze wrażenie sprawiają rozstawiona z numerem 10. Amerykanka Emma Navarro i zaledwie 18-letnia Rosjanka Mirra Andriejewa (7), która stara się pójść w ślady Szarapowej.