"To przyjemność być z powrotem we Włoszech, czuję się tutaj jak w domu i przyjechałem zdobyć trofeum” - przyznał w sobotę Novak Djokovic. Serb nie kryje swych planów odnośnie rozpoczynającego się w poniedziałek tenisowego ATP Finals w Turynie.
Novak Djoković wyraźnie dąży do triumfu w turnieju masters, mając w perspektywie wyrównanie rekordowych sześciu trofeów, które w dorobku ma już legendarny Roger Federer.
Ambicje są zawsze najwyższe. Grałem dobrze w ostatnich miesiącach, mam nadzieję i wierzę, że mogę zajść daleko
- zapowiada Djoko.
Serb odnosząc się do pierwszej części roku przyznał, że trudno było zachować spokój na korcie. W ten sposób nawiązał do konsekwencji swojej decyzji o nieszczepieniu się przeciwko Covid-19. Tenisista podczas majowego ATP w Rzymie osiągnął tysięczne zwycięstwo w cyklu i 38 wygraną w Masters 1000. Prawdziwy przełom nastąpił jednak wraz z triumfem na Wimbledonie, czwartym z rzędu w ostatnich czterech edycjach.
Dzięki temu poczułem się bardziej pewny siebie. W kilku ostatnich turniejach grałem bardzo dobrze. Ale przeszłość to przeszłość, mam nadzieję, że znów odnajdę swój tenis.
Turyn drugi rok z rzędu jest gospodarzem turnieju tej rangi. Djokovic rozstawiony z nr 7 na początek w Grupie Czerwonej zagra z z Grekiem Stefanosem Tsitsipasem oraz Rosjanami Daniiłem Medwiediewem i Andriejem Rublowem.