Iga Świątek po raz trzeci z rzędu awansowała do najlepszej szesnastki wielkoszlemowego Australian Open. Polska tenisistka w sobotni wieczór w Melbourne zrewanżowała się Darii Kasatkinie za porażkę z ubiegłego sezonu w Eastbourne i pomściła przy okazji Magdę Linette, którą Rosjanka kilka dni temu pokonała na antypodach w drugiej rundzie.
Początek meczu był zacięty. Iga w trzecim gemie pojedynku, którego stawką była 1/8 finału, znalazła się pod sporą presją. Rosjanka miała okazję do przełamania, ale wówczas polska tenisistka zaserwowała asa, po którym precyzyjnie uderzona piłka leciała z prędkością 164 km/h i opanowała sytuację. Chwilę później sytuacja się odwróciła, długiej wymiany nie wytrzymała Kasatkina i to podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wykorzystała break-pointa, wychodząc na prowadzenie 3:1. 20-letnia Raszynianka eleganckim bekhendem przypieczętowała przewagę w kolejnym gemie, powiększając prowadzenie w pierwszej partii.
Iga Świątek krzyczy "Jazda!", trener Wiktorowski robi prawie gest Kozakiewicza 😆 Są emocje w tym polsko-rosyjskim meczu! 💪 #AusOpen pierwszy set dla .@iga_swiatek 6:2 💪🏻😀 pic.twitter.com/q4Q8PqGluN
— WORLD present LukNY (@MichalskiLukasz) January 22, 2022
Kasatkina próbowała jeszcze odwrócić losy seta i znów miała break-pointy, ale Polka po raz kolejny wyszła z opresji i na tablicy wyników pojawił się rezultat 5:2. Po 45 minutach set był zakończony, chociaż walki było w nim więcej, niż wskazywałby suchy wynik. Iga - jak przystało na triumfatorkę French Open - w najważniejszych momentach grała najlepiej i rozstrzygała na swoją korzyść decydujące wymiany.
Iga poszła za ciosem i błyskawicznie prowadziła 2:0 w drugim secie, ale po chwili to Kasatkina mogła zacisnąć pięść w geście zwycięstwa, bo udało się jej wreszcie przełamać serwis Polki. Rywalka wyglądała na mocno pobudzoną, krzyczała po kolejnym udanym zagraniu. Na szczęście w krytycznych sytuacjach Świątek serwowała tak, że po drugiej stronie siatki nie było co zbierać i prowadziła 3:2. Kiedy w kolejnym gemie udało się przełamać Rosjankę wygrana była już na wyciągnięcie ręki. Po nieco ponad półtorej godzinie gry Iga mogła wznieść ręce w geście triumfu.
Polka w całym meczu miała 67% pierwszego podania, zaserwowała 4 asy, przy jednym podwójnym błędzie. Wykorzystała też 4 z 8 break-pointów. Iga miała 24 uderzenia wygrywające i popełniła 35 niewymuszone błędy.
W 1/8 finału Australian Open rywalką Igi Świątek będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Rumunką Soraną Ciristeą, a Rosjanką Anastasią Pawluczenkową.